ŚWIATOPOGLĄD

Kryzys

Artykuły na temat kryzysu gospodarczego

Aktualne motto: Pomyślmy, że teraz wszystko potoczyło się już dobrze. Naturalnym następstwem może być taki obraz: Kto chce, ten pracuje. Kto pracuje, jest godziwie wynagradzany. Kto kupuje, dostaje dobry towar. Nasze dzieci uczą się i bawią uśmiechnięte. Nasze żony, mężowie i my sami jesteśmy szczęśliwi.

2020-07-15 Kałuski Bogusław
Przyczyny obecnego kryzysu finansowego i ekonomicznego. Pytania o perspektywy. - Część 8. - Terytoria, protektoraty, imperia. - Aktualizacja 13.01.2021

Cóż za tytuł? Same słowa obce.

Niemcy

04.2020 export był o 30% mniejszy niż przed rokiem. – Niemcy, wbrew utartym mniemaniom, bardziej niż inni żyją z handlu. Zwykła produkcja to wczesna faza rozwoju gospodarczego. Dzisiaj ważne są innowacje, skoordynowane mega projekty i zapewnianie wysokich standardów.

Handel krajowy słabo, ludzie przestali kupować, gdy nie muszą.

Perspektywy światowe

Zakłócenia klimatyczne trwają. Ilość szkodliwych emisji wzrasta. Np. metan, pochodzący z żołądków krów oraz przy eksplotacji gazu.

Przeżywamy trzeci kolejny rok suszy. – Ten dodatkowy czynnik kryzysogenny jest odczuwalny także w Niemczech.

Być może dopiero susze w krajach zamożnych doprowadzą do zmiany energetyki. Jeżeli po gwałtownych deszczach tylko niewielka ilość wody zatrzymuje się w glebie, w której rosną lasy, trawy i uprawy rolnicze, to koniecznością może okazać się doprowadzenie do ciągłego i powolnego nawadniania, bo tylko wtedy duża ilość wody utrzymuje się w płytkich warstwach, zapewnia ich rodność i chroni przed erozją tzw. nieużytków. Może więc trzeba będzie odsalać wody mórz i pompować je rurociagami w góry i tam wlewać je do rzek? – Na to jednak potrzebne byłoby tanie paliwo, np. wszechobecny wodór.

Na razie nafciarze i finansjera - przejściowo - rozkręcają produkcję aut elektrycznych. One, summa summarum, tylko niewiele różnią się od aut na paliwa płynne, czy pod względem eksploatacji, czy pod względem produkcji czy wreszcie pod względem dewastacyjnego dla środowiska wydobywania surowców. Mogą na dodatek stanowić pretekst do podwyższania ich ceny.

Tak jak w sferze politycznej więcej jest pesymistów, wskazujących na znowu coraz powszechniejsze na świecie tendecje dyktatorskie wodzów i partii, tak też w świecie gospodarczym może nastąpić swego rodzaju regres. Z jednej strony regionalizacja, w celu zapewnienia bezpieczeństwa łańcuchów dostaw. Z drugiej zaś regionalizacja na takich obszarach, gdzie protekcjonizm zapewnia zyski protektorom.

 

03.10.2020

Są ludzie, którzy z trwogi przed śmiercią czy poruszeni wiarą, przyłączają się do kościołów. Spośród tych, którzy są w kościołach, jedni pomagają drugim, a jeszcze inni wybrali to jako sposób wygodniejszego życia na koszt mas. Mimo wielu zastrzeżeń wobec kościelnych organizacji, stało się jednak powszechne, że zwiedzający, niezależnie od swego światopoglądu, wchodząc do światyń, zachowują się tak, aby nie urażać członków wspólnot kościelnych. To kwestia kultury współżycia.

Teraz wzrasta ilość stwierdzonych testami infekcji, a równolegle nasila się ruch przeciwny ograniczeniom wolności uzasadnianych epidemiologicznie. Ta sprawa jest w dużej mierze analogiczna do spraw kościelnych. A zatem, jeżeli są ludzie, którzy obawiają się chorób, to w ich obecności należy zachowywać się tak, aby ich obaw nie pobudzać. Nawet jeżeli bowiem sądzić, że te obawy są sztucznie podsycane przez ośrodki władzy i nie mają podstaw w faktach, to obawy te są przez ludzi przeżywane prawdziwie. W swoim gronie ludzie mogą zachowywać się w sposób uzgodniony, natomiast w tzw. przestrzeni wspólnej czy publicznej, jak sklepy czy inne miejsca, gdzie mieszają się różne grupy,  bo każdy ma prawo tam wejść, należy uszanować osoby wierzące w niebezpieczeństwa związane z wirusem. W praktyce oznacza to np. noszenie masek, które ograniczają emisje aerozoli podczas oddychania czy rozmawiania. Wiele osób nie chce wdychać naszych wydechów. - To jest kwestia kultury współżycia, że nie robi się czegoś, czego inni sobie nie życzą.

Czas pokaże, kto ma rację.

Z jednej strony demokracja jest władzą większości. Z drugiej strony istnieją prawa grup i jednostek, które nawet przez większość nie mogą być ignorowane. - Tak to mniej więcej odbywa się w zachodnich demokracjach.

Ale są sytuacje wyjątkowe, w których niemal wszystkie prawa bywają słusznie zawieszane. - Tu przykładem są wojny i stany wyjątkowe. Pytanie, na ile pandemia jest takim stanem?

Oraz jeszcze trzeba odróżnić sytucje, w których władzę sprawuje jakaś mniejszość i ustanawia prawa zabraniające "wszystkiego", a wtedy obrona jednostek, grup i większości odbywa się z użyciem środków zakazanych prawem. - Tu przykładem są rewolucje w krajach totalitarnie rządzonych.

W państwach nietotalitarnych słusznie może być stosowane nieposłuszeństwo obywatelskie.

W przypadku, gdy występują sprzeczne żądania i działania różnych "zwykłych" grup społecznych oraz grup z obszaru władzy, to konieczne jest rozsądzenie, którym z nich nie wolno tego zabraniać, a w szczególności, którym trzeba dawać przyzwojenie i priorytet. Jest to zadaniem sądownictwa. I tu okazuje się, jak ważnym jest, aby było ono niezależne i na wysokim poziomie.

Prasa niemiecka teraz bardzo chwali demonstrantów na Białorusi i często pisze się tam, że to ruch demokratyczmy przeciw totalitaryzowi. Jednogłośnie jednak potępia się demonstrantów w Berlinie przeciw ograniczeniom epidemiologicznym. Demonstrowały tam przeróżne grupy, ale każdą opisano krytyczne (niektóre słusznie, niektóre nie). Nie było tam zamieszek, poza tym, że jedna grupa odsunęła barierki i weszła na schody Bundestagu, pozostając na zewnątrz budynku. W tym przypadku pisano, że to zamach na demokrację.

Jak widzimy, mają miejsce wydarzenia i działania, które dzieją się na brzegu praw i zwyczajów. Jest oczywiste, że nie wszystko może być uregulowane prawami i zwyczajami, bo przecież są i będą zmiany w państwach, rozwój lub degeneracja. Tego wszystkiego nie da się zaprowadzić przepisami. Dlatego narodom, państwom, społeczeństwom itp. potrzebna jest kultura działania na obszarze wspólnym oraz w obszarze prywatnym.

28.10.2020

Kiedyś, jakoś po 2008, a więc w kontekście już widocznego kryzysu gospodarczego, jechałem autostradą w Niemczech. Widziałem samochody jadące na trzech pasach w jedną stronę i na trzech pasach w drugą. Pomyślałem wtedy, że opustoszenie autostrad byłoby tak wielkim ciosem dla producentów, serwisantów, dostawców paliwa, plastików i stali, że będzie robione "wszystko możliwe", aby do tego nie dopuścić. Bo przecież, gdyby stanęły firmy, to ludzie nie będą chodzić do kin, ani kupować ubrań, ani spłacać kredytów... -  A teraz muszę to odszczekać. To wcale nie jest niemożliwe.

Po roku 2008 wiele osób i firm, gdy tylko miało wolne pieniądze, rzuciło się do kupowania, aby nie zostać z bezwartościowym papierem. Ludzie prywatni kupowali np. monety czy mieszkania. Ludzie jako firmy dokupywali inne firmy, aby mieć zróżnicowane dochody. Wyglądało na to, że trzeba kupować i zarabiać, a gdyby coś się stało, to przeczekać. - Dzisiaj widać, że czekać trzeba będzie jeszcze długo.

Chcę więc przypomnieć jeszcze coś z tamtych czasów. Otóż 29.10.2008 w poście "Przyczyny obecnego kryzysu finansowego i ekonomicznego. Pytania o perspektywy. - cz. 1" napisałem: "koncerny zarabiają i podczas prosperity i podczas kryzysów, a inni tylko podczas prosperity mogą przetrwać. "

Statystyki dotyczące pandemii rosną. Ryzyka dla pojedynczych osób nie można oszacować.  Gdy jest dżuma albo wojna, to jasne jest, że ogólnie więcej ludzi zginie, bo to takie procesy. A jak jest kryzys gospodarczy, to statystycznie wiadomo, że duża ilość firm upadnie. Ale nie da się wskazać statystycznym palcem, które to konkretnie będą. Zdrowy rozsądek nakazuje unikać ryzykownych sytuacji, ale tak samo podpowiada, aby korzystać z okazji. Wobec zamieszania informacyjnego na wadze zyskuje instynkt. W poszczególnych przypadkach to instynkt czy intuicja kobiet i mężczyzn, biznesmenek i biznesmenów "co robić, co sprzedać, co kupić" okazują się najważniejsze. Na dobre czy na złe - bo jeszcze nie wiemy, co komu pisane. Ludzie stojący z boku, ludzie niezaangażowani, są jak naukowcy-teoretycy, przydatni do opisu historii i projektowania parspektyw. Biznesmeni ponoszą ryzyko i osiągają zyski gdy trafiają ze swoja intuicją.

31.10.2020

Po co globalizacja, po co regionalizacja

Zawsze warto się zastanowić, jakie wydarzenia („przyczyny“) można wyróżnić w przeszłości, aby rozumieć teraźniejszość oraz jakim celom mogą służyć działania realizowane aktualnie.

Globalizacja ma miejsce, gdy procesy zachodzące dotąd w pojedynczych państwach czy imperiach zaczynają mieć miejsce na całej Ziemi. Zyski osiąga wtedy większa niż dotąd ilość graczy. Gdy globalizacja odbywa się nieprawidłowo, to następuje wycofanie do gospodarki regionalnej. Podczas tej fazy regresu wszyscy tracą, ale najsilniejsi są w stanie przetrwać i za jakiś czas mogą ponownie inicjować globalizację. To tak, jak z przetrwaniem zimy przez zwierząta i z rozmnażaniem się na wiosnę. Z tym, że wśród ludzi i państw następują także wykluczenia i dobierania.

Współczesną globalizację (bezgraniczność) oraz regionalizację (zacieśnianie, ograniczanie) można traktować jako procesy częściowo swobodne, a częściowo sterowane. Nie jako wspaniałomyślne procesy integracyje, lecz jako procesy rywalizacyjne. W oby przypadkach gracze (imperia, mocarstwa, państwa, narody) wykorzystują siłę, pomysły oraz nadażąjące się okazje. W taki sposób należy lub przynajmniej można spojrzeć na trwający od 2008 kryzys gospodarczy oraz na pandemię od końca 2019.

Imperia to twory wielopaństwowe i wielonarodowe, wokół jakiegoś silnego państwa (mocarstwa), które narzuca strukturę, interweniuje bezpośrednio oraz manipuluje na odleglość, a w efekcie zgarnia najwięcej zysków, dopóki działa sprawnie na „swoim“ obszarze.

W historii powstało i upadło wiele imperiów. Po 2 Wojnie Światowej rozpadały się imperia kolonialne, stabilizowało się imperium ChRL, rozrastało się imperium ZSRR, a zwłaszcza USA. ChRL była aktywna lokalnie, w Azji. Na scenie całoziemskiej i okołoziemskiej rywalizowały USA, połączone przez NATO z Europą Zachodnią, przeciw ZSRR. Nowe technologie, zimna wojna i wyścig zbrojeń okazały się zbyt drogie dla ZSRR. Po wyborze polskiego papieża oraz w wyniku powszechnego poparcia dla Solidarności, kraje satelitarne ZSRR oderwały się. Z czasem część z nich została przejęta przez NATO i Unię Europejską. Tak rozczłonkowane ZSRR zostało wciągnięte w kapitalistyczny, tj. nastawiony na zysk, obrót gospodarczy z resztą świata. Podobnie było z ChRL, ale bez jakiejkolwiek rewolucji społecznej. Czarni władcy "czerwonej" ChRL utworzyli wielkie firmy, niby prywatne, ale zależne od władzy partyjnej. W ten jednak sposób także ChRL zaczęła brać udział w obrocie globalnym, w transferze technologii, a także pobudziła własną innowacyjność. - Na całym świecie, w wyniku globalizacji, budżety państw i firm wzrosły wielokrotnie.

Jednak na obszarze byłego ZSRR, a więc w Europie Wschodniej i w przylegającej do niej Azji, władcy państw postsowieckich, zamiast dokonać głębszej rewolucji społeczno-politycznej i połączyć się z Unią Europejska, zaczęli tworzyć swoje własne struktury reżimowe. Wydaje się, że charakter cywilizacyjny tych państw był i jest nadal tak sztywny, że niemożliwa była ewolucja w kierunku władzy chociaż częściowo demokratycznej. Jednak przez udział w obrotach gospodarki światowej, pojawiły się w ChRL oraz w Rosji z państwami uzależnionymi, perspektywy rozwojowe i nadwyżki pieniężne, nawet jeżeli iluzoryczne. Spora część ludności zaczęła żyć na wyższym poziomie technicznym i więcej konsumowała. A to jest drogie.

Gdyby Rosja pozwoliła Unii Europjskiej przejąć Ukrainę i kolejne państwa, to Rosja miałaby szansę na dołączenie do UE i na transformację społeczną. Jednak władcy Rosji nie mieli zaufania do takich struktur władzy jak demokracja zachodnia i postanowili zadbać o kontynuację swojej władzy dotychczasowymi metodami. Zajęli Krym, aby mieć dostęp do Morza Czarnego i wykończyli swoją opozycję. Z analogicznych powodów pomogli oni władcy Syrii. Celem było zachowanie dostępu do Morza Śródziemnego oraz uniemożliwienie budowy rurociągów arabskich, z Bliskiego Wschodu do Europy. Mieli rezerwy walutowe, handlowali z Zachodem i kalkulowali, że tak będzie dalej. Ale USA i Unia Europejska się na to nie zgodziły. A może tylko na to właśnie czekały. Rosyjskie rezerwy topnieją, obroty maleją, społeczeństwo biednieje, władza jest utrzmywana groźbą. W ten sposób to mocarstwo traci siłę, bo przecież nie jest w stanie rozwijać się przez obroty na biednym rynku wewnętrznym. Można powiedzieć, że Rosja została podpuszczona i weszła w pułapkę. Głupotą gospodarczą jest bowiem jej działanie starymi sposobami, a politycznie jest to bestialstwo wobec własnego społeczeństwa. To jednak nie są „wariaci“, tj. ludzie chorzy psychicznie, lecz wyrafinowani gracze, którzy ignorują wartości moralne. Wcześniej miała miejsce zimna wojna i wyścig zbrojeń, które doprowadziły do upadku ZSRR. Nic się z tego nie nauczyli. Teraz tracą ponownie gospodarczo i odpowiadają za cofanie państwa w społecznym rozwoju.

My powinniśmy sobie trzeźwo zdawać sprawę z tego, że „rozwój“ działań nie jest jednoznaczny z „postępem“, lecz może oznaczać „regres“ kulturowy czy cywilizacyjny. W Europie przebiegało to w historii trochę naprzemiennie. Teraz mamy trochę demokracji i jednocześnie wyższy poziom życia materialnego. Są miejsca na świecie, gdzie konserwatywne i drastyczne stosunki trwają setki lat, jak mróz na biegunach.

Do aktualnego procesu globalizacji należy to, że, w innym miejscu globu, do działania pobudzeni zostali władcy ChRL. O ile bowiem na obszarze od Uralu i Kaukazu do Rosji jest wiele starych państw i można mieć nadzieję, że będą porzucać system sowiecki i działać inaczej, to nikt nie ma złudzeń, że na obszarze podległym ChRL nastąpi to w przewidywalnej przyszłości. Widzimy, że państwa postsowieckie mają częściową niezależność, natomiast azjatyckie imperium ChRL jest totalitarne jak ZSRR, ale w stopniu silniejszym. Włączenie tego imperium do obrotu światowego może dać efekt szczepionki czy zarażenia, ale ze skutkiem odsuniętym tam w czasie, być może o kilkadziesiąt lat. Od początków globalizacji wiele społeczeństw zachodnich skorzystało na wymianie z ChRL, bo sprowadziło tanie towary, a firmy zbiły kolosalne majątki. Pytanie, co zrobi teraz ChRL, odkąd globalizacja została zatrzymana? Pandemia okazała się przecież logiczną okazją do szybkiego wyhamowania globalizacji.  Ile towarów i usług, w takiej sytuacji, ChRL może sprzedać na własnym rynku i w krajach uzależnionych? Czy posiada własne ośrodki badawcze i generujące nowe technologie konsumpcyjne oraz militarne? Czy ich inżynierom nie poprzewraca się w głowie i nie zaczną marzyć o globalizacji i... demokracji?  Czy oni poczują taki głód?

Imperium rzymskie jest klasycznym wytworem działania mocarstwa. Ale upadło z powodu braku procesów integracyjnych. Kolonizacje można traktować jako działanie globalizacyjne. Ale przerwane z powodu prymitywnej dyskryminacji. Współczesna globalizacja i regionalizacja nie są jednak jeszcze fazami szlachetnej współpracy, lecz są nadal fazami ekspansji mocarstw dokonywanej kosztem słabszych państw. O ile na kontynencie europejskich wiele państw jest już do siebie tak podobnych, że utworzyły Unię Europejską, to nawet jeżeli ich integracja jest nierówna, to nie dochodzi tu do bezwględnego wyzysku. Natomiast na świecie różnica społeczeństw, między USA i Zachodem z jednej strony, a z drugiej strony ChRL jest tak wielka, że w przewidywalnej perspektywie widoczna jest tylko walka (oby tylko gospodarcza) z okresami wymiany na złapanie oddechu, bo trupów przecież w gospodarce i handlu nikomu nie trzeba.

Zjednoczenie amerykańskich stanów i utworzenie USA, nawet jeżeli nie dokonało się dobrowolnie oraz utworzenie Unii Europejskiej, nawet jeżeli dokonało się ze strachu przed marginalizacją pojedynczych państw,  pozwala mieć nadzieję na dogadanie się Zachodu z Chińczykami... przez naszych wnuków? Może wtedy, gdy Chiny zaczną się obawiać konkurencji Indii wskutek procesów demograficznych.

Współcześnie globalizacja jest bardziej konieczna ChRL, bo to państwo potrzebuje transferów wiedzy, technologii i wzorców działania. Zachód już to wszystko ma, więc może na jakiś czas powstrzymać się od zyskownego handlu z ChRL i przejść do fazy regionalizacji, którą będzie gnębić ChRL, Rosję itp. Bez tego te państwa miałyby ciągły dopływ pieniędzy, umożliwiający stabilizowanie ich reżimów w nieskończoność oraz wzamacnianie ich pozycji mocarstwowej czy wręcz imperialnej, jak to zagraża światu ze strony ChRL. - Czy ktoś z nas ma ochotę, aby ChRL dyrygowała sprawami ludzi w Europie i USA?

Na dłuższą metę globalizacja, o ile będzie uczciwą integracją państw i narodów, jest systemem, który pomoże wszystkim. Ale na razie musimy zadbać o nas, o sferę zachodnią.

 

13.01.2021

Argumenty za tym, że pandemia nie jest zasadniczym powodem pogłębiania się kryzysu gospodarczego, można znaleźć w zwykłej prasie, bez uciekania się do teorii spiskowych. Trzeba tylko czytać, łączyć informacje oraz wyciągać wnioski. Poniżej przykład. Niestety informacje w języku polskim są szczątkowe i nie opisują szerokości i złożoności zagadnienia. Na Wikipedii trzeba koniecznie czytać wersje haseł w innych językach.  - Pandemia jest jednak oczywiście czynnikiem wpływającym na kryzys, na sposoby jego przebiegu oraz rozwiązywania.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Repo


O krytycznej sytuacji jesienią 2019, a więc przed pandemią:
Kurzschluss im Finanzsystem
Die US-Notenbank will mit Milliarden Dollar einen Totalausfall am Geldmarkt verhindern. Wie kritisch ist die Lage?
Von Heike Buchter
1. Oktober 2019
https://www.zeit.de/2019/41/us-notenbank-zinssatz-repo-markt-finanzsystem?utm_referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com%2F
 


Uwagi natury ogólnej

Starożytny Rzym miał wiele prowincji. Unia Europejska ma wiele państw. Te prowincje, które były źle zarządzne czy traktowane, odpadły. Rzym był najeżdżany przez barbarzyńców. Cudzoziemcy nie byli integrowani, choć byli oczywiście niezbędni dla funkcjonowania imperium. Było ich więcej niż miejscowych, więc z czasem przejęli władzę. Oni nie byli wprowadzeni do sztuki rządzenia, więc imprium przez nich zarządzane jeszcze szybciej się rozpadało. Tak jak władcy i senat źle traktowali prowincje i barbarzyńców, tak też źle traktowali ludzi biednych. Także więc i oni nie wspierali władzy lecz byli kolejnym czynnikiem dezintegrującym. Starożytny Rzym rozpadał się na część wschodnią i zachodnią. Podobnie Europa (a zwłaszcza UE) i USA oddalają się od siebie. Każdy przywódca zachodni i amerykańki musi sobie zdawać sprawę z tych zagadnień. Tylko wspólne rozwiązanie wszystkich tych problemów uratuje Europę i USA przed ChRL.

Poniżej interesujący  podcast.

Dziennikarz jest znany: Kai Strittmatter
Wydał kilka książek, najnowsza: We have been harmonized.

Link do wywiadu z niemieckim dzienniakrzem nt ChRL, po angielsku:
https://www.npr.org/2021/01/05/953565094/life-in-chinas-surveillance-state?t=1609972304250

Link do WIkipedii z nazwą programu używanego w ChRL, aplikacja: wechat
https://en.wikipedia.org/wiki/WeChat 

c.d.n.

Inne artykuły na temat kryzysu:
https://www.swiatopoglad.kaluski.biz/kryzys.php

 

na górę