Zdrowie
Artykuły na temat zdrowia
2009-12-07 Kałuski Bogusław, Kałuski Piotr
Zasady korzystania z sauny. Sauny w Poznaniu - linki.
Sauna jako sposob na surowość życia.
Lekarze polecają saunę jako sposób profilaktyczny. Narody północy wygrzewają się w saunie, a nawet traktują ją jako miejsce spotkań. Wszystko jest kwestią kultury. Skoro nie możemy weekendów spędzać w ciepłych krajach, to przynajmniej pójdźmy do sauny.
Warto pójść i spróbować, warto chodzić regularnie, w zimie co tydzień czy nawet częściej, a zanim co - trzeba przeczytać.
O saunie, jak już niemal o wszystkim, można poczytać w Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sauna (są tam kolejne linki),
na stronach medycznych,
na stronach producentów (można sobie saunę sprawić, są duże – jak pokoje i małe – jak kabiny prysznicowe),
a także na stronach promujących kraje skandynawskie, jak np.
http://www.finlandia.pl/przewodnik/do-sauny-marsz.html-1
Więcej można znaleźć na stronach niemieckich i angielskich.
Pierwsze wizyty w saunie powinny być krótsze i nie należy przesadzać z temperaturą. Trzeba zaczynać od najniższej półki. Także piec można ustawić na niższą temperaturę. Po kilku pobytach w saunie poznamy własną miarę i dopiero wtedy można - ewentualnie - wchodzić na wyższe półki, wydłużać czas i podkręcać temperaturę.
Kto nie ma własnej, może z sauny skorzystać na pływalniach, w fitness clubach, a także w hotelach.
Z czego składa się sauna? Wymienię kilka schematycznych elementów, choć mogą one występować w różnych konfiguracjach, uproszczonych lub rozbudowanych:
- szatnia
- prysznic (do mycia)
- wanna z zimną wodą (ewentualnie rolę tę spełnia prysznic)
- pomieszczenie o temperaturze normalnej, z możliwością przejścia kilku kroków, siedzenia czy również leżenia
- pomieszczenie gorące
- bar
Kolejność działań:
Najpierw wziąć prysznic (umyć się) i zawsze przed samym wejściem do sauny wytrzeć się do sucha (bycie mokrym opóźnia proces pocenia się).
Trzeba zabrać ze sobą klapki, jak na basen oraz najlepiej 2 ręczniki.
Jeden do wycierania się, a drugi do położenia się na nim (zawsze suchy).
Pierwsze wejście do sauny (kilka do kilkanaście minut) zakończyć parą (polaniem wodą kamieni) i po kilku minutach wyjść z sauny.
Zawsze po wyjściu z sauny (z pomieszczenia gorącego) wziąć zimy prysznic, poczynając od okolic najdalszych sercu (lub można wejść do zimnej wodą lub nacierać się śniegiem czy tarzać się w śniegu).
Następnie poczekać aż ciało ostygnie i dopiero wtedy wchodzić ponownie do sauny (kilka, nawet kilkanaście minut). Stąd przydatne są bezpośrednio przy saunach pomieszczenia, gdzie można zrobić parę kroków lub usiąść.
Także drugie i każde ponowne wejście do sauny kończyć parą i pójściem pod zimny prysznic.
Ubierać się, gdy ciało przestaje się pocić.
Posiedzieć, np. w kawiarence basenu, napić się i ochłonąć; nawet coś zjeść.
Podczas pobytu w saunie, a przynajmniej zaraz po wyjściu należy dużo pić. Najlepiej wodę. Dobrym dodatkiem jest kilka kropel cytryny, co przeciwdziała nadmiernemu gorącu.
O stosowanie pryszniców naprzemiennych, zimnych i ciepłych, nie znalazłem nic na bardzo szczegółowych stronach niemieckich, więc to raczej jakiś dodatek nietypowy (może zamiast sauny).
Lekkie okładanie się witkami jest popularne w Finlandii (a także w Rosji).
W Finlandii witki dostępne są w sklepach przez cały rok (w zamrażarkach).
W efekcie nagrzanie ciała jest głębsze.
Zamiast witek można oklepać się ręcznikiem (tzn. trzeba być z kimś, kto nam to zrobi).
W Finlandii w saunie dużo się rozmawia.
W niemieckich saunach, do wody, którą wylewa się na kamienie, często dodaje się minimalne ilości olejków eterycznych (ale nie perfumowych, bo te nie odparowują całkowicie). A także wachlowanie i wirowanie ręcznikiem (jak helikopter), owiewające ciała gorącym strumieniem powietrza. Polewanie wodą wykonuje niestety tylko Saunameister, pojawiający się w określonych godzinach. - W stosowaniu olejków zapachowych trzeba być ostrożnym, zawsze lepiej mniej niż więcej. Nie jest to coś typowego dla sauny klasycznej i wywodzi się z terapii aromatycznych, więc lepiej się na tym znać, niż stosować przypadkowo.
"Na Zachodzie w saunie przebywa się nago." - Tak słyszałem, ale faktycznie, poza Polską, byłem w saunie tylko w Niemczech. Były to sauny koedukacyjne. Panie i panowie byli bez kąpielówek i staników, ale zasłoniali się ręcznikami, więc o nagości nie było mowy.
Sauna sucha, bez pary - uproszczona i oszczędnościowa - nie jest znana w krajach pochodzenia sauny.
Para na wejściu jest (jak się wydaje) pozostałością po czasach, gdy sauny były w prostych szopkach i wchodzący z dworu wpuszczał zimno, więc para dawała szybkie podniesienie temperatury, co było uprzejmym gestem, a zatem dzisiaj raczej nie ma praktycznego znaczenia.
Sauna zajmuje około godziny lub nawet sporo więcej, zwłaszcza gdy ma charakter towarzyski.
Po saunie do godziny zajmuje ochłonięcie, np. w kawiarni, jakie zwykle są na basenach.
Finowie – bywa - wchodzą także na krótko lub wielokrotnie w ciągu dnia.
Kiedyś sauny były przy domach, a dzisiaj są również w mieszkaniach.
Długość saunowania zależy od osobistego wyczucia i samopoczucia.
Zarumienienie się skóry jest jak najbardziej wskazane.
Na pewno wychodzimy z sauny (robimy przerwę), gdy czujemy mrowienie w rękach lub na twarzy i wracamy po kilku czy kilkunastu minutach, gdy ochłoniemy.
Osoby, które w ogóle nie lubią wysokich temperatur i gorących kąpieli powinny z sauny korzystać ostrożnie lub nawet wcale. Inne przeciwskazania to wysokie lub skaczące ciśnienie oraz krwawienia.
O wartość sauny najlepiej przekonać się zimą, gdy jesteśmy przeziębieni - pomaga znakomicie.
W łaźniach para jest mniej wygrzana i ma postać widocznej mgły. W łaźniach rzymskich stosowano różne temperatury wody i w poszczegónych pimieszczeniach. W saunie para, która powstaje przez polewanie gorących kamieni, zasadniczo nie jest wyraźnie widoczna.
Małe rosyjskie sauny są jak sauny fińskie, natomiast sauny duże mają kilka rzędów (poziomów) ławek, a para doprowadzana jest rurą i jest jej tak dużo jak w łaźni. W bani, rosyjskiej odmianie sauny, stosuje się temeraturę wysoką jak w saunie i tak dużo pary jak w łaźni. Spotyka się też polewanie kamieni piwem (daje zapach chleba) czy nawet wódką.
O tym, jak w Rosji wyglądają części odpoczynkowo-barowe (te nie gorące), można przeczytać w artykule "Po bani do bani", którego autorem jest Robert Cheda:
http://archiwum.polityka.pl/art/po-bani-do-bani,426697.html
Można też obejrzeć film "Ironia losu", w którym część akcji przebiega w saunie.
Jako ciekawostkę mogę polecić Tropical Islands, gigantyczną pływalnię pod dachem, w okolicach Berlina. Strona internetowa jest również w języku polskim. Są tam place zabaw dla dzieci (płatne extra), baseny z piaszczystą plażą oraz ciepłą i bardzo ciepłą wodą, a także kilka łaźni i saun. Wstęp na cały dzień kosztuje 25 E na część basenowa albo saunową, lub kilka Euro więcej na obie części. W czasie weekendu jest tam wiele gości z Polski. Na piaszczystej plaży mieści się kilkaset, może nawet 1000 osób. Stroje trzeba zabrać plażowe oraz dodatkowo jakieś lekkie letnie, gdy chce się pochodzić. Jest tam ciepło i wilgotno. Pływalnia ma z jednej strony dach przeźroczysty, więc gdy błyśnie słońce, to jest faktycznie gorąco (efekt cieplarniany). Łaźnie i sauny umieszczone są w stylizowanych budyneczkach (zbudowanych wewnątrz tego wielkiego obiektu). Można przenocować na miejscu lub w okolicy.
* * *
01.02.2011
A teraz fragment autentycznej korespondencji o saunie. Otóż aby lepiej poznać saunę, napisałem do Finlandii, skąd podobno sauna pochodzi. Poniżej załączam nieco zredagowaną korespondencję z Piotrem.
Pytanie z Polski:
Piotr, jak rozgrzewają się Finowie?
(Poza piciem wódki).
Że w saunie, to wiem - ja też chodzę.
A co jeszcze?
Mają np. jakieś specyficzne formy ruchu?
Odpowiedź z Finlandii:
Może najpierw kilka słów o tym, na czym bazuje moja wiedza o saunie. Otóż od prawie dwudziestu lat mieszkam w Finlandii, w szeregowcu, w największej wsi w Finlandii, a sauna jest standardowym wyposażeniem tego mieszkania. Często korzystamy z sauny, zawsze w sposób typowy i naturalny dla miejscowych, bez sprawdzania temperatury i bez mierzenia czasu. Przed, a szczególnie po saunie bierzemy prysznic, zwykle letni lub ciepły i myjemy się pod nim.
Na wstępie muszę powiedzieć, że Finowie i Szwedzi nie są zgodni, co do tego skąd pochodzi sauna. Jedni i drudzy twierdzą, że to właśnie ich przodkowie wymyślili saunę, a ta druga nacja tylko przejęła te zwyczaje. Mam zbyt mało wiedzy historycznej, aby rozstrzygnąć ten spór.
Finowie rozgrzewają się w saunie, także wychodzą z sauny, nacierają się śniegiem, lub pływają w morzu lub przerębli. Ale ta kąpiel nie musi być w zimnej wodzie. Wielu z nich bierze ciepły lub letni prysznic, latem wskakuje się do jeziora oczywiście.
Pytanie z Polski:
Ciekawią mnie witki.
W Polsce ich się w ogóle nie używa; w Niemczech też nie widziałem.
Słyszałem, że w Finlandii są używane i że w zimie można je kupić w supermarketach, gdzie są trzymane w zamrażarkach - czy to prawda?
Mógłbyś przysłać zdjęcie czegoś takiego?
Odpowiedź z Finlandii:
Jeżeli chodzi o witki do sauny, to są to zwykłe gałęzie brzozy ucięte z liśćmi zwykle wczesnym latem lub wiosną. Moczy się je w wiadrze i chłoszcze się po skórze. Nic specjalnego! Tutaj prawie każdy ma saunę w domu, a mało kto ma wannę. Nie wierz Niemcom w to, co mówią o saunie! Polakom też! W Polsce i Niemczech (wiem, bo byłem) sauna jest znana z dziesiątej ręki i wszystko jest odwrócone do góry nogami. Niemcy, w dodatku skłonni do dokładności we wszystkim, co robią, wyliczają czas, jaki powinno się spędzić w saunie i liczą ile razy powinno się polać wodą. Nie wierz nikomu, że na niższej „półce” w saunie należy leżeć. Tak naprawdę to jest tylko schodek do wejścia na samą górę; oczywiście dzieci, osoby słabsze mogą tam przysiąść. Nie wierz także, że są sauny suche! To tak, jak kiedyś były wyroby czekolado-podobne. Sucha sauna – widziałem taką w Augustowie – to pot i smród! Sauna powinna być wentylowana, a ciepło powinno unosić się z rozgrzanych kamieni w czasie częstszego lub rzadszego polewania kamieni. Do tego zawsze jest wiaderko i chochla w saunie. Nie wierz także, że kobiety i mężczyźni chodzą do sauny razem nago. Wszystkie dobre ośrodki, nawet małe baseny w okolicach wiejskich, mają saunę lub kilka saun w każdej szatni. Jedną lub kilka w szatni męskiej i jedną lub kilka w szatni damskiej. Taka sauna na basenie to normalny zabieg higieniczny, rozgrzewka po lub przed pływaniem. Rzeczywiście nie wolno wchodzić w kąpielówkach, ale koedukacji nie ma. Co innego w prywatnych domach, jeżeli ludzie się dobrze znają.
Pytanie z Polski:
Tu w Polsce potrzebna jest edukacja, bo z niewiedzy ludzie w polskich saunach zachowują się czasem dziwacznie.
Pisać trzeba od podstaw, bo ludzie nie wiedzą prawie nic.
Gdybyś miał więc jakieś uwagi, to napisz proszę przy wolnej chwili.
Chętnie dam się pouczyć.
W tych saunach w szatniach przy pływalniach, gdzie wchodzi się bez majtek - siedzi się owiniętym ręcznikiem? Ludzie się jakoś zasłaniają?
W Polsce są wywieszone regulaminy nakazujące wchodzenie w kąpielówkach i siadanie lub leżenia na swoich ręcznikach.
A jakie temperatury są w saunach fińskich?
A co ze wskakiwaniem pod zimny prysznic czy do beczki z zimną wodą?
Najfajniej byłoby, gdybyś napisał coś w rodzaju krótkiego elementarza.
Napisz o rzeczach oczywistych w Finlandii.
Podm Ci przykład.
Mam w USA kolegę ze studiów, który ma żonę z Ameryki Pd.
Kiedyś mi napisał, że nie ma to jak kawałek dobrego betonu.
Trochę się zdziwiłem, ale zapytałem, o co chodzi, bo już wiem, że lokalnie mogą występować odmienne rozwiązania, niż te, z którymi my jesteśmy oswojeni.
Otóż w tropiku jest tyle robactwa, że nawet miejscowym żyje się trudno, mimo iż mają wprawę w bronieniu się przed tym, a cóż dopiero ludziom spoza tego kręgu.
Wtedy beton jest ułatwieniem; inaczej wszystko zarasta dosłownie w oczach, a razem z roślinnością wciska się uciążliwe i groźne robactwo.
Odpowiedź z Finlandii:
Z kolegą Finem trochę uśmialiśmy się z Twojej instrukcji korzystania z sauny. Pewnie czytałeś instrukcje z Anglii i Niemiec. Niestety Niemcy nie umieją korzystać z sauny w taki sposób, jak to było, a właściwie jest robione w oryginale, czyli w Skandynawii i na północy Rosji. Oczywiście Rosyjska bania to coś innego, coś, czego nie znam dobrze, bo z Rosjanami chodziłem tylko do sauny fińskiej. „Sauna fińska” to jest rodzaj sauny typowy dla Finlandii i dla Finów, i o takiej dalej będę pisał.
Z tym uczeniem się korzystania z sauny, to jest tak samo, jak z nauką języków. Mimo najlepszych książek, nigdy nie nauczysz się tak, jak rzucając się na głęboką wodę i przebywając w środowisku, gdzie mówią właśnie w tym języku, którego się uczysz. Do tej nauki języków, chciałem jeszcze dodać, że oczywiście podstaw gramatyki trzeba uczyć się z podręczników i na lekcjach, ale dalej to telewizja i rozmowy w danym języku. Zapomniałem też wspomnieć, że bardzo dobra metoda to książki!
Oczywiście mogę się trochę pomądrzyć, bo saunę mam na co dzień, i jak już mówiłem, sam często chodzę. Oto moje uwagi:
Po pierwsze: Niemcy nie mają zielonego pojęcia, co to jest sauna. Zrobili sobie ze skandynawskiej sauny jakiegoś dziwaka, nie wiadomo co - ale jak to lubią, to wolny kraj. Co do Anglików i angielskiej literatury na ten temat, to nie wiem, nigdy nie czytałem.
Dalej: zgadzam się, że warto spróbować, warto chodzić regularnie. Niektórzy chodzą regularnie raz do roku, na Boże Narodzenie, niektórzy codziennie – nie ma reguły!
Oczywiście piec ma swój termostat, ale ogólnie rzecz biorąc, temperatury w saunie nie reguluje się piecem. Pomieszczenie sauny powinno być wentylowane. Albo wentylacja wymuszona, albo konwekcja. W górnej części sauny powinien być otwór wentylacyjny, drzwi do sauny powinny mieć około 10-15 cm przestrzeni – odstępu od podłogi, żeby świeże powietrze mogło wpadać. Sauna ogrzewa się od polewania wodą kamieni. Para wodna unosi się, porywa za sobą gorące powietrze, a w to miejsce świeże powietrze dostaje się do środka spod drzwi i kieruje się w stronę pieca, tam się trochę ogrzewa. Gdy więcej wody wylejesz na kamienie, to temperatura wewnątrz jest wyższa. Gdy mniej wody, to temperatura niższa.
Budowa sauny jest prosta jak konstrukcja cepa, kiedyś pracowałem na fińskich budowach i widziałem, jak to się robiło od podszewki. Oczywiści mam na myśli saunę w budynku mieszkalnym, a nie taką wolnostojącą, ponieważ wolnostojące są jeszcze prostsze, na przykład stare dobre sauny mają podłogę z desek, które mają około centymetra lub dwóch odstępy, żeby świeże powietrze z dołu mogło się dostawać. Byłem kiedyś w takiej saunie i chciałbym sobie taką wybudować.
Rzeczywiście bywają bardzo małe sauny w mieszkaniach w blokach, tam obieg powietrza chyba musi być wymuszony. Minimum dla sauny z ogrzewaniem piecem na drewno to 16 m3.
Te niższe półki w saunach to właściwie schodki do wejścia na tę najwyższą, ale jeżeli ktoś nie lubi sauny, też może tam usiąść. Także małe dzieci siedzą sobie na tych niższych półkach.
Wanna z zimną wodą to rzadkość w Finlandii, choć czasami można zobaczyć, ale tylko w większych obiektach. Dużo częściej wskakuje się bezpośrednio do morza lub do jeziora, jeśli jest taka możliwość. Czasami do przerębla, czasami w śnieg. Nasze dzieci wskakiwały do śniegu w wieku czterech lat, teraz już nie chcą. Do basenu wchodzi się tylko po prysznicu.
Ciekawe skąd wzięła się zasada wycierania się prze wejściem do sauny? Pewnie niemieccy eksperci musieli to opracować.
W praktyce do sauny wchodzi się bezpośrednio po prysznicu, a dokładne mycie mydłem robi się na sam koniec, żeby już nie pocić się po umyciu, co powoduje, że znowu jesteś brudny.
Te klapki to też ciekawy wymysł. Spotkałem się z tym w Polsce Poszliśmy z dziećmi na basen, nie mogliśmy się nadziwić tym klapkowym zwyczajom, ale Finów jest bardzo mało na świecie, Niemców jest dużo więcej, więc jakby było głosowanie w Unii, czy do sauny chodzi się w klapkach, to pewnie Niemcy przegłosowaliby Finów.
Nie tylko pierwsze, ale każde wejście do sauny zwykle rozpoczyna się polaniem kamieni wodą, bo podczas wchodzenia gorące powietrze szybciej ucieka, no chyba, że czujesz się dobrze w takiej temperaturze, jaka jest.
Nie ma reguły ile czasu się siedzi w saunie. Siedzi się tyle ile się odczuwa przyjemność. Jak zaczynasz się czuć nieprzyjemnie, wychodzisz. Może być kilka minut, może być kilkadziesiąt, zależy też od towarzystwa i ile polewają wodą kamienie. Nie ma reguły.
Zaraz po wyjściu z sauny zimny prysznic biorą tylko ci Finowie, którzy to lubią oraz dokładni Niemcy. Finowie bardzo często wchodzą pod letni prysznic lub wychodzą na podwórko, niektórzy na papierosa, niektórzy łyknąć piwa, a niektórzy wody, czy soku – nie ma reguły.
Przerwy między jednym a drugim wejściem do sauny są dowolne, robisz sobie przerwę, jaką chcesz. Nie ma reguły.
Wielu Finów zaraz po ostatnim wyjściu z sauny idzie się myć i ubierają się, a następnie wychodzą na podwórko i idą do samochodu, czy autobusu. Chyba tylko Niemcy czekają, aż ciało się ochłodzi. Oczywiście pójście do knajpy na piwo po saunie jest jak najbardziej w stylu Finów!!! Jeżeli chodzi o to, czy należy dużo pić? To nie ma reguły, pijesz, tyle ile Ci się podoba. Ja potrafię wypić pół litra wódki, jak saunuję z kolegami z Rosji, a czasem tylko dwie szklanki wody, gdy jestem ze swoimi dziećmi. Ale oczywiście uzupełnianie płynów zawsze jest zalecane przez wszystkich, którzy choć trochę znają się na zdrowiu, niezależnie od tego, czy pocimy się z wysiłku, czy podczas gorącej pogody, czy w saunie.
Finowie nie okładają się ręcznikami, witki brzozowe latem są świeże, zimą częściej spotyka się te same, co latem, tylko zasuszone, a nie zamrożone.
Dalej czytając twój tekst postanowiłem nie komentować niemieckich saun, ponieważ byłoby to, to samo, co komentowanie instrukcji kąpieli w wannie, czy pod prysznicem z uwzględnieniem czasu, ile powinno się siedzieć w wannie, a ile czasu leżeć, ile czasu szorować pierś, a ile lewą nogę w zależności od doświadczenia z korzystania z wanny.
W tych szatniach przy pływalniach wchodzi się do sauny nago, mężczyźni do męskiej sauny, kobiety do żeńskiej. Wchodzi się bezpośrednio spod prysznica i z sauny pod prysznic. W męskich szatniach w Polsce i w Niemczech chyba też nie chodzi się pod prysznic w majtkach???
Czasami w publicznych saunach jest specjalny papier, który kładzie się pod pupę, czasami kładzie się własny ręcznik, czasami nic – oczywiście to nie jest wskazane. Bardzo często nogi się kładzie na tej samej wysokości co pupę, jakbyś siedział na podłodze, żeby nogi też były w tej cieplejszej temperaturze. Papier jest jednorazowy, więc wyrzuca się go po skorzystaniu, ale nikt nie wymienia ręczników, jak wchodzisz drugi raz, to bierzesz swój, ale już mokry ręcznik.
Temperatury tak naprawdę nikt nie mierzy, chyba jest w okolicach 80-90 stopni, niektórzy nie lubią bardzo gorącej, nawet trzymają w okolicach 70.
Zimy prysznic, przerębel, itp. - tylko niektórzy to lubią, większość zadawala się letnią lub nawet ciepłą wodą.
Powyższe zdjęcie, które Ci wysłałem znalazłem w Internecie. Wydawało mi się dość reprezentacyjne, szczególnie jeżeli chodzi o nowoczesny piec, i tradycyjne wiaderko z chochlą, natomiast te taboreciki, to już chyba z jakiejś innej części świata.
Jeszcze chciałem dodać coś na temat wchodzenia do sauny suchym, czy mokrym. W dzisiejszych czasach do sauny wchodzi się zwykle mokrym prosto spod prysznica, ale dawniej, w tych starych saunach, które jak piszesz „były w prostych szopkach” i które są do dzisiaj uważane za najlepsze sauny, gdzie nie ma prysznica, tylko jest balia z wodą - notabene tę wodę można podgrzać w specjalnym piecu, który może być połączony z piecem do podgrzewania kamieni - więc w takich saunach ludzie zwykle wchodzi do gorącego pomieszczenia z suchą skórą, bo nie wchodzili pod prysznic, ale już kolejne razy, to byli trochę wilgotni, na koniec myli się w balii w ciepłej wodzie. Piszesz, że „bycie mokrym opóźnia proces pocenia się”. Nie wiem skąd to twierdzenie, które może być prawdziwe, szczególnie, jeżeli zostało wydedukowane przez naukowców (pewnie niemieckich), ale w Finlandii nikt o tym nie myśli chodząc do sauny. Jeżeli wejdziesz do sauny suchy, mam tu na myśli typową saunę fińską, gdzie kamienie polewa się wodą, to po krótkim czasie możesz zaobserwować kropelki na skórze, efekt pocenia się, jak wszyscy się spodziewają. Otóż nie jest to tylko efekt pocenia się, ale także skraplania się wody. Temperatura skóry nie podnosi się do temperatury powietrza z parą, podnosi się tylko lekko, czyli ochładza powietrze z parą, które znajduje się najbliżej skóry. W efekcie tego chłodzenia część pary skrapla się i osadza się na skórze.
Natomiast inną ciekawostką jest temperatura powietrza wdychanego i wydychanego przez człowieka w saunie. To ciekawostka trochę z dziedziny fizyki, choć nie wnikając w to, czy w saunie jest para mokra, czy przegrzana. Spróbuj pójść do gorącej sauny, takiej, w której kamienie polewa się co chwilę, nabierz trochę powietrza do płuc i dość mocno dmuchnij sobie na rękę, nie na dłoń, ale gdzieś, gdzie skóra jest delikatna, na przykład w okolicach miejsca, gdzie zwykle jest tarcza zegarka. Powinno parzyć! Przynajmniej lekko powinieneś odczuć, że powietrze owiewające twoją rękę ma temperaturę dużo wyższą, niż twoja skóra. I nie jest to spowodowane ilością wódki, którą spożyłeś w czasie saunowania, bo dmuchnięcie tych, co nie pili alkoholu też jest gorące. Jaki stąd wniosek? Oczywiście, powietrze jest dużo cieplejsze od skóry, ale dlaczego nie parzy bez dmuchania? Ano dlatego, że wokół ciała wytwarza się cienka warstewka chłodniejszego powietrza. Dla bardziej wtajemniczonych: jest tam duży gradient temperatury, a dmuchając zdmuchujemy tę cienką warstwę dając skórze możliwość bezpośredniego kontaktu z gorącym powietrzem. Oczywiście wykonując drobne ruch także usuwamy część tej warstewki, która jednak bardzo szybko się odtwarza. Dlaczego w takim razie nie pali nas w płucach, skoro wdychamy takie gorące powietrze? W płucach też wytwarza się taka warstewka, dodatkowo podczas wdychania powietrze trochę się ochładza, więc to powietrze wydychane jest dużo zimniejsze od tego w saunie, mimo wszystko dalej odczuwalnie cieplejsze od temperatury ciała.
Całkowicie zgadzam się z tym: „Długość saunowania zależy od osobistego wyczucia i samopoczucia. Zarumienienie się skóry jest jak najbardziej wskazane. Na pewno wychodzimy z sauny (robimy przerwę), gdy czujemy mrowienie w rękach lub na twarzy i wracamy po kilku czy kilkunastu minutach, gdy ochłoniemy. ”
To tyle w odpowiedzi na Twoje pytania, a teraz krótka instrukcja korzystania z sauny:
Po pierwsze, czego nie należy robić w saunie: puszczać bąków, siusiać, szczególnie na kamienie, polewać bardzo dużo wody na kamienie w saunie publicznej, bo Finowie nie przepadają za bardzo gorącą sauną.
Instrukcja:
Przychodzimy do sauny z dwoma ręcznikami, jeden do siedzenia, drugi do wycierania.
Rozbieramy się i idziemy do sauny, można zamoczyć się pod prysznicem idąc do sauny.
W saunie lekko polewamy kamienie wodą, bo pomieszczenie prawdopodobnie trochę schłodziło się, gdy drzwi były otwarte. Takim lekkim polewaniem możemy utrzymywać temperaturę taką, jak lubimy.
Wychodzimy z sauny wtedy, kiedy mamy na to ochotę i jeżeli mamy ochotę, to idziemy pod prysznic, a jeżeli nie mamy ochoty, to stoimy sobie lub siedzimy w temperaturze pokojowej lub podwórkowej, np. minus 30. Możemy popić wodą, sokiem lub piwem, jeżeli mamy taką ochotę lub możemy nie pić. W Rosji i tak popijamy wódką dość często:). Możemy też wskoczyć do jeziora, czy morza, jeżeli jest taka możliwość – ja ją miałem wiele razy:)
Idziemy jeszcze raz do sauny, a jeżeli nie mamy ochoty, to już nie idziemy. Zwykle wchodzimy pod prysznic przed kolejnym wejściem do sauny, ale jeżeli byliśmy w jeziorze czy w morzu, to ten prysznic jest tylko po to, żeby się rozgrzać, więc nie jest konieczny.
Jak już mamy dość tego wchodzenia i wychodzenia, to idziemy się umyć, żeby być czystym.
Koniec instrukcji.
W niektórych sklepach można znaleźć specjalne miękkie materacyki służące do siadania na nich w saunie, inna możliwość. Mój syn zrobił dla mnie na pracach ręcznych w szkole specjalny ręczniczek z przeznaczeniem do siedzenia na nim w saunie:)
Mam nadzieję, że nie pogniewałeś się na mnie za te uwagi o saunie niemieckiej, ale mieszkanie w Finlandii i obserwowanie tego, co dotarło do Polski z Niemiec pod nazwą sauna doprowadza jedynie do uśmiechu politowania. Acha! Przypomniało mi się, że jedna koleżanka z pracy kiedyś była w Holandii. Tam chciała pójść na basen. Poszła do szatni zgodnie ze wskazówkami w recepcji i zszokowana zobaczyła, że była tam tylko jedna szatnia, wspólna dla kobiet i mężczyzn. Nie wiem, czy tam to jest reguła, czy nie, ale koleżanka wyszła szybciej niż weszła i zrezygnowała z pływania.
Pytanie z Polski:
Piotrek, bardzo dziękuję za wiele informacji o saunie.
Nie gniewam się :)
Napisałem to, co widziałem w Niemczech i co sam wypraktykowałem.
Teraz sam poczułem się lepiej, bo chodząc do sauny czułem, że te ścisłe regułki to przesada i wreszcie zacząłem się zachowywać trochę swobodniej.
A póki co kolejne pytania:
Czy okładanie witkami brzozowymi często się spotyka?
Ty to robiłeś?
Uderza się lekko? mocno?
Ile tych witek się używa (trzyma w ręce)?
Jakie długie?
Pytania może banalne, ale bez pytań są tylko domysły.
I jeszcze o saunach zewnętrznych, zwłaszcza tych szopkowatych (o ile jeszcze są).
Najlepiej przyślij jakieś zdjęcie czegoś takiego czegoś "zwykłego", abym miał poczucie fińskiej rzeczywistości.
Odpowiedź z Finlandii:
Cieszę się, że się nie gniewasz. Chętnie zobaczę stronę po korekcji, a jeżeli chodzi o saunę niemiecką, czy może angielsko niemiecką, to można zrobić o niej oddzielną stronę, zatytułowaną, „Jak Niemcy zaadoptowali saunę do swojej kultury”, z dopiskiem, że mało ma to wspólnego z tradycyjną skandynawską sauną, która jest opisana w innym rozdziale. Cieszę się, że podszedłeś luźniej do tych regułek i zasad z Niemiec. Będziesz miał dużo więcej frajdy, gdy pójdziesz do sauny na luzie, posiedzisz w środku, aż Ci się przestanie podobać, wskoczysz do zimnej wanny wtedy, gdy będziesz miał ochotę, a nie wtedy, gdy niemiecka instrukcja o tym mówi.
Nie widziałem okładania się witkami w publicznych saunach, bo opadające liście trochę brudzą, za to w prywatnych to norma. Robiłem to, gdy kiedyś wynajęliśmy saunę nad jeziorem na kilka godzin. Gdy rozpaliliśmy ogień, poszliśmy poszukać brzozy, po znalezieniu zerwaliśmy kilka czy kilkanaście gałązek na tyle długich, żeby można było normalnie uderzyć, coś jak miotła i na tyle grube w miejscu uścisku, żeby można było trzymać ręką. Tak, jak to wygląda na poniższym zdjęciu.
Powyższe zdjęcie pochodzi z:http://cartinafinland.fi/fi/picture/28974/sauna.html
Uderza się czasami aż do lekkiego bólu, ale bez przesady. Chodzi właśnie o to - jak wyżej piszesz na stronie – o to, żeby pobudzić krążenie. Nie wszystko co wyczytałeś jest oczywiście bzdurą:)
Na pewno wegetarianom w zimie takie pobudzenie dobrze zrobi, pomoże się lepiej zregenerować szczególnie, gdy brakuje energii.
Taką wiązkę można używać wielokrotnie i zostawić na wiele tygodni, ponieważ najważniejszy jest tu zapach i pobudzenie krążenia w ciele. Na fotografiach witki trochę już podeschłe i na drugim świeże. Jak już pisałem, po rozpaleniu pieca poszliśmy szukać witek, bo ogień w piecu rozgrzewa kamienie, które ułożone są na nim, a nie powietrze w pomieszczeniu! Po rozgrzaniu się kamieni można iść do sauny z wiaderkiem i polewając zwiększać temperaturę. Tutaj większość saun nie ma termometru, bo ludziom nie zależy na temperaturze. Tam ma być przyjemnie i relaksująco. Są takie termometry ozdobne, które są bardzo niedokładne i mogą pokazywać cokolwiek, ale za to ładnie wyglądają w saunie.
Sauny wolnostojące i wewnętrzne – te w mieszkaniach - nie różnią się zasadniczo wyposażeniem wnętrza, ale najlepsze są tylko te opalane drewnem, bo ciepło w takiej saunie unosi się lepiej i wolniej i czuje się to powolne przesuwanie się ciepłego powietrza do góry. Sauny, które buchają gorącem zaraz po ochlapaniu kamieni wodą nie są dobre. Tam nie ma właściwej atmosfery, jest tylko albo zimno, albo żar. We wszystkich saunach powinien być wolny dostęp świeżego powietrza od dołu i otwór wentylacyjny u góry w ścianie lub w suficie, najlepiej po przekątnej od pieca - czasami piec może być umieszczony na środku, wtedy wentylacja jest z boku. Jak już pisałem stare tradycyjne sauny mają szpary między wszystkimi deskami w podłodze. W ten sposób nadmiar wody z kamieni i z ludzi spływa poza saunę, a świeże powietrze dostaje się do środka od dołu.
Sauny wolnostojące często spotyka się na terenach o małej gęstości zaludnienia, wiele ludzi ma też działki kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania i tam mają często wolnostojące sauny na brzegu jeziora lub Zatoki Botnickiej.
Przykładowo kilka zdjęć:
Powyższe zdjęcie pochodzi z: http://fiskarskylaseura.org/sauna.htm
Powyższe zdjęcie pochodzi z: http://www.lounaislappi.fi/asuntoporssi/lauteiden-alla-voi-pesia-inhottava-yllatys
Powyższe zdjęcie pochodzi z: http://pauliinanikioma.blogspot.com/2010/03/sauna.html
Powyższe zdjęcie pochodzi z:
http://www.vastavalo.fi/sauna-vene-ranta-vesi-puut-sauna-ja-vene-36975.html
Pytanie z Polski:
Wydaje się, że w Finlandii nie trzeba nikomu tłumaczyć, co i jak robi się w saunie, bo tam wchodzi się do sauny jako dziecko z rodzicami, w domu.
Europejskie zaś sauny wymagają instrukcji, bo skąd tu ludzie mają wiedzieć, jak się zachować? Zwłaszcza, że przedtem sauny były rzadkością.
Tu pytanie: czy w domach używa się majtek lub zasłania ręcznikami? Jak dzieci są małe, to pewnie nie, ale jak są duże, to też nie?
Wydaje się, że jest róźnica w konstrukcji saun. Tutaj (Niemcy, Polska) jest otwór wentylacyjny w suficie, ale nie ma tej 10 cm szpary pod drzwiami, o której pisaleś. Tutejsze sauny są od dołu szczelne, jakby chodziło o oszczędzanie energii używanej przy nagrzewaniu.
Rozumiem, że przez tę szpare nie wydostaje się para do mieszkania, bo cug wyciąga ciepło i parę do górnego otwioru wentylacyjnego. - Czy tak?
Następnie wydaje mi się, że dla Finów sauna jest związana z przyjemnością, więc nie śrubują temperatur. Tutaj zaś sauny są traktowane nie jako środek relaksu, lecz jako pochodzący z ekstremalnego klimatu środek do uzyskania zdrowia, więc maksymalizuje się wszystko, skutkiem czego dochodzi do przesady.
I jeszcze jedno: czy dla dzisiajszych Finów sauna jest czymś więcej niż miejscem higieny i odpoczynku? Pytam, bo w niektórych tutejszych tekstach robi się z sauny miejsce prawie święte.
Odpowiedź z Finlandii:
Dla przeciętnego Polaka to nie do pomyślenia, żeby rodzice i dzieci nago widzieli siebie nawzajem, ale tak to jest w domu, wśród niektórych znajomych też. Dziewczynki, gdy dorastają, same w pewnym momencie zauważają, że czują się nieswojo ze swoimi ojcami nago, więc wtedy chodzą oddzielnie czy tylko z siostrami, mamami. Nasi goście z Polski czasami używają ręczników czy majtek. Najgorzej jest pod prysznicem, bo tam w majtkach, czy w ręczniku nie pójdą, a drzwi saun są dzisiaj często szklane i ci, co siedzą jeszcze w saunie widzą prysznic. Ale wychodząc na podwórko większość ludzi zasłania się ręcznikiem, no, chyba, że w śnieg skacze.
Te szczelne drzwi w Polsce i w Niemczech widziałem, to chyba, żeby ciepło nie uciekało :)
Masz rację, cug powoduje, że para i gorąco nie dostają się do mieszkania, zresztą ten cug nie jest bardzo duży, to ma się unosić, a nie wiać. I rzeczywiście wychodzi górnym otworem wentylacyjnym. Poza tym drzwi do sauny prowadzą z łazienki, więc nawet, jeżeli trochę pary uleci, to najpierw do łazienki, a nie „na pokoje”.
A czym więcej, niż miejscem higieny i odpoczynku mogłoby jeszcze być? Czasami dzieci używają tego miejsca, gdy bawią się w chowanego, bardzo często suszy się tam pranie, oczywiście piec wtedy nie grzeje. Co jeszcze – niektórzy, np. ja lubią iść do sauny z napojami, ale dużo nie należy brać, bo napój się szybko nagrzewa, a szczególnie górna część, szklanki czy butelki, napój także, nawet jeżeli jest z kawałkami lodu. Więc większość zostawia szklanki przed sauną. Spocone ręce są śliskie, więc butelki i szklanki tłuką się o podłogę i jest problem! Lepiej brać puszki i plastikowe butelki i szklanki.
Dawniej kobiety rodziły w saunie, bo uważano, że jest to czyste miejsce, dobrze zdezynfekowane wysokimi temperaturami, ale w dzisiejszych czasach okazało się, że nie, bo wiele mikroorganizmów tam żyje. Więcej - na podłodze i jakiś metr od podłogi - temperatury wcale nie przekraczają 40, czy 50 stopni. Wysokie temperatury są tylko u góry; dlatego te wysokie półki – siedzenia. Do tego stopnia, że widziałem w saunie hydrofor – silnik elektryczny z pompą umieszczony pod siedzeniem w saunie. Takie hydrofory są odporne na drobne ochlapania, a temperatura pod siedzeniami jest podobna do tej poza sauną, więc świetne wykorzystanie przestrzeni.
Niektórzy chodzą codziennie, nie śrubują temperatur wtedy, niektórzy rozmawiają… To co idziemy dzisiaj? Syn mówi „chodźmy!” To ja odpowiadam „dobra”. To włącz o ósmej, o dziewiątej będzie gotowa.
Jeszcze jedno, gdy jest wiele osób i tylko jedna sauna, to kobiety idą pierwsze, potem suszą sobie włosy itp., Później mężczyźni. Ta późniejsza sauna jest dużo lepsza, bo ściany są już wilgotne i nagrzane, lepiej się unosi.
Liisa löylyä, to znaczy w praktyce „polej trochę kamienie”, ale to powiedzenie nieprzetłumaczalne, a „löyly” to jest to unoszące się ciepło w saunie, na które brakuje słowa odpowiednika w większości języków. „Liisa” znaczy po prostu „więcej”.
Po szwedzku sauna to „bastu”. W praktyce zwyczaje i budowa są takie same jak w Finlandii.
Chyba we wszystkich kulturach, które korzystają z sauny od wieków, sauna pełni bardzo ważną rolę towarzyską i oficjalną. Jest to miejsce, gdzie można, się zrelaksować, ale także pogadać. Przyjaciele, partnerzy biznesowi często dyskutują przy okazji chodzenia do sauny. Znam przypadek Finów wykonujących projekty w Rosji, którzy z góry wiedzieli, że będą dyskusje, spotkania, także w saunie. Gdy Finowie zatrudniali tłumaczy i tłumaczki, niezależnie od płci zadawali pytanie, czy kiedy będą zaproszeni rosyjscy partnerzy do sauny, czy wtedy tłumacz może także pójść do tej sauny, czy nie ma oporów. Nie precyzowali, czy trzeba tam się rozbierać, czy można okryć ręcznikiem, ale wiadomo było, że mężczyźni z fińskiej i rosyjskiej strony będą tam nago i nie będą okrywać się ręcznikami.
Pytanie z Polski:
Piszesz, że witki zostawia się na kilka tygodni.
Jak i gdzie się je przechowuje?
Polskie sauny są ogrzewany piecami elektrycznymi, obudowanymi blachą, która oddaje ciepło. Na niej leżą kamienie, które też oddają ciepło. Polewanie woda wywołuje kłęby pary.
Znajomy z Ukrainy - pewnie zwyczajem z bani - zawsze dużo polewał, więc dla mnie temperatura była zwykle za wysoka.
W tej sytucji chyba normalnym było kładzenie się na stopniu, zamiast na górnej półce.
Odpowiedź z Finlandii:
Żadnego przechowywania, leniwi zostawiają w saunie, mniej leniwi powieszą gdzieś, lub włożą do pustego wiadra żeby nie przeszkadzały, i tam sobie wysychają do następnego użycia.
Jeżeli chodzi o oddawanie ciepła, to w „normalnej” fińskiej saunie oddawanie przez gorący piec do powietrza jest nieporównywalnie mniejsze, niż oddawanie przez parę – wodę, która paruje po polaniu na kamienie. Zauważ, że gorące powietrze z parą powoli się unosi i po kilku, kilkunastu minutach już wylatuje przez otwór wentylacyjny, więc to, co jest oddawane bez polewania wodą, to tylko lekkie podgrzanie pomieszczenia. To dlatego, że jest otwór pod drzwiami, lub szpary w podłodze i powietrze jest zawsze świeże. A u nas wentylator jest zepsuty, więc trochę duszno jest i mniej trzeba polewać, bo jest gorsza cyrkulacja powietrza.
Ukraińcy, Rosjanie, Białorusini lubią wszystko, co mocne i wielkie, stąd w bani wysokie temperatury i dużo pary, Finowie są bardziej stonowani i nie wlewają tak dużo wody, nawet sami mówią o sobie, w rozmowach że Finowie nie lubią bardzo gorącej sauny. Tak, w tej sytuacji normalne jest zejście o jedno „pięto”:) tam jest łagodniej.
Pytanie z Polski:
Jeszcze raz pytania o nagości.
Załóżmy, że sauna jest duża i odwiedzają znajomi, albo rodzina i teoretycznie wszyscy mogą zmieścić się razem. Są osoby w różnym wieku, kobiety i mężczyźni, młodzi i starzy. – Co wtedy? - Jest zrozumiałe, że nie wszyscy mogą chcieć być widzianymi całkiem nago. Zdjęcie na http://fiskarskylaseura.org/sauna.htm jest na tyle mało wyraźne, że nie wiem, czy dbają o zasłanianie przyrodzenia i piersi. Jak to jest w praktyce? Pewnie dla Ciebie jest to oczwiste. Są to sprawy, które zna się z obycia i których nikomu miejscowemu nie trzeba tłumaczyć, a jednak takich niuansów osobom z zewnątrz trudno się domyśleć.
A propos rodzenia w saunie. Kiedyś było przecież inaczej. Np. byłem w Amsterdamiae i oglądałem obrazy dawnej Holandii http://www.rijksmuseum.nl/ . Jedno wielkie bagno i rudery na kępkach stałej ziemi. Tak(!) to kiedyś było. W Średniowieczu najdłuższa ulica brukowana była w Damaszku i miała 200 m. Więc sauna była pewnie jednym z porządniejszych miejsc.
I jeszcze raz o Rijksmuseum, skoro wspomniałem. Widziałem tam kolekcję kościołów. Jakże byłem zdziwiony zobaczywszy, że kiedyś do kościołów ludzie wchodzili z psami, czy raczej, że psy chodziły za ludźmi wszędzie.
A teraz o klimacie. I o charakterze narodów. W Rosji klimat jest podobny do fińskiego - czy tak? - a jednak sauna Finów jest łagodniejsza od rosyjskiej bani. W Niemczech klimat jest zdecydowanie łagodniejszy od fińskiego, a sauna "niemiecka" jest - w porównaniu z fińską - "wyczynowa". To pokazuje, jak charakter ludzi sprawia, że te same rzeczy są używane inaczej i to tak dalece, że nawet te rzeczy zostają z czasem zmienione. - Rosjanie i Niemcy intensyfikują procesy i maksymalizują doznania nawet za cenę zatracenia przyjemności. - To chyba znamy nie tylko z sauny.
I o Polakach. Na basenie. Najczęściej jest tak, że mężczyźni pod prysznicem nie zdejmują majtek. W szatni albo wchodzą do kabin albo owijają się ręcznikami i pod ręcznikami wymieniają majtki. Coś takiego widuje się na plażach i wtedy jest uzasadnione, ale na pływalni? Od żony wiem, że kobiety są trochę swobodniejsze. Część przebiera się w szatni bez wchodzenia do kabin, a całkiem sporo idzie pod prysznic bez niczego. - Taka obyczajowość jest dla mnie uciążliwa.
Odpowiedź z Finlandii:
Nie widziałem nigdy, żeby w towarzystwie mieszanym było więcej niż 3 kobiety i to zwykle średnio młode:) mam na myśli około trzydziestki, bo osiemnastki są jeszcze raczej wstydliwe, a starsze nie lubią pokazywać swoich zmarszczek. Więc, jak już wspomniałem, w takich wypadkach według mojego przekonania będzie podział na kobiety i mężczyzn. A zdjęcie na http://fiskarskylaseura.org/sauna.htm jest tylko przykładem budynku. Jestem przekonany, że do zdjęcia i nawet do samego wyjścia na podwórko okryli się, ale w saunie… Nie wiem, jak się zachowywali.
Dla przykładu podam, że jak poznaliśmy się z żoną i pobraliśmy się etc - to było w okolicach naszej trzydziestki - wtedy byliśmy kilka razy ze znajomymi. Później już raczej jak znajomi odwiedzali, czy my ich, to albo mężczyźni razem, kobiety razem, albo całymi rodzinami w znaczeniu rodzice i dzieci.
Jeżeli chodzi o rodzenie w saunie, to chyba powód tutaj jest inny. Ludzie myśleli, że tam zarazki są pozabijane wysoką temperaturą, bo nawet w czasach tamtych ruder, o których piszesz, można było przecież zorganizować czystą pościel.
Co do obyczajowości na basenach, to zgadzam się, że takie zachowanie mężczyzn jest trochę dziwne i męczące.
Zgodzę się także z Tobą na temat maksymalizowania wszystkiego przez Rosjan. Niemców nie znam dobrze, ale może być podobnie. Niemcy to raczej zrobili z tego nie tylko wyczyn, ale też szkółkę z dokładnością do jednego stopnia Celsjusza i minuty. Natomiast nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że klimat w Rosji jest podobny do fińskiego. Oczywiście są rejony o klimacie podobnym, ale są też rejony o dużo ostrzejszym, zimniejszym, a są także rejony gorące. Oczywiście rosyjska bania rozwinęła się w klimacie raczej zimnym, ale niezależnie od klimatu rzeczywiście Rosjanie zdecydowanie różnią się od Finów. Oczywiście w każdym kraju można znaleźć różne ekstremalne zachowania, w Finlandii też! Na przykład w Finlandii organizowane są zawody siedzenia w saunie, czasami nawet dzieci na obozach mają takie zawody, ale w przypadku dzieci nie jest to częste, bo tak naprawdę nie jest to zdrowe i o tym będzie dalej. Są organizowane takie zawody dla dorosłych. Znam jeden przykład z ubiegłego roku, zawody polegały na siedzeniu w saunie o temperaturze 110 stopni Celsjusza - wygrywa ten, który wytrzyma najdłużej. Jest to smutny i głupi, ale prawdziwy przykład, bo zawody zostały przerwane, gdy zostało w saunie dwóch zawodników: Rosjanin i Fin. Wyciągnęli obu nieprzytomnych z sauny i zawieźli prosto do szpitala. Fin przeżył, Rosjanin zmarł. To nie jest żart, wszystkie fińskie gazety o tym pisały.
Pytanie z Polski:
Piotr, to napisz jeszcze o różnicy klimatu fińskiego i rosyjskiego.
Odpowiedź z Finlandii:
Jak pisałem o klimacie w Rosji, to miałem na myśli, że nie można tego jednoznacznie określić. Rosja jest tak wielka, że znajduje się w różnych strefach klimatycznych. Nawet sama Finlandia jest zróżnicowana, choć znacznie mniejsza od Rosji. Nie ma co porównywać zim na północy Finlandii, z zimami helsińskimi.
Osobiście bywałem tylko w Moskwie i Leningradzie, czyli w strefie umiarkowanej, Leningrad jest bardziej pod wpływem morza, klimat ten sam, co w południowej Finlandii, tylko z jakiegoś powodu na drogach zawsze było więcej śniegu niż w Finlandii:), Moskwa niby bardziej kontynentalna, ale jakichś szczególnie ekstremalnych temperatur osobiście nie zauważyłem.
Powyższe zdjęcie pochodzi z:
http://cartinafinland.fi/kuvapankki/imagebank/image/18/18541/saunoja+-+mies+saunassa+18541.jpg
Powyższe zdjęcie pochodzi z: http://mediaserver-2.vuodatus.net/g/30458/781929.jpg
Na koniec chcę dodać, że gdy sprawdzałem ten tekst przed jego opublikowaniem, wentylator w mojej saunie już działał, co spowodowało, że ostatnio miałem kilka razy przyjemność pójść z synem do „zwykłej” sauny, w której powietrze było dużo świeższe niż poprzednio, aż miło się siedziało i dyskutowało na tematy młodzieżowe.
Pytanie z Polski:
Czy w saunie się chudnie?
Odpowiedź z Finlandii:
Trzeba obalić ten mit o cudownie odchudzającym działaniu sauny. Uczyłem się kiedyś ergonomii i tam dowiedziałem się, że te metody chudnięcia były znane już dawno w krajach, w których sauna nie była rozpowszechniona. Metoda polega na całkowitym lub prawie całkowitym zrezygnowaniu ze spożywania płynów. Efekt cudowny - po tygodniu tracisz kilka kilo, ale niestety zbędnego tłuszczu w ten sposób nie spalisz. W dodatku, aby nie doprowadzić do jakichś trwałych niekorzystnych zmian w organizmie, te płyny trzeba zaraz uzupełnić, więc waga wróci do poprzedniego poziomu. Na zrzucenie kilogramów Finowie proponują prawidłową dietę, nie przejadanie się oraz narty biegowe i łyżwy zimą, a latem pływanie i rzut butem gumowym. Ostatnio pojawiły się dwie nowe dyscypliny: jedna rzut telefonem komórkowym, najlepiej Nokią, a druga to nordic walking, czyli chodzenie z kijkami podobnymi do narciarskich. Finowie są także dobrzy w sportach motorowych, ale nie są na tyle naiwni, żeby wierzyć, że uprawianie sportów motorowych spala tłuszcz.
B.K.
Podsumowanie
W saunie jest jak w pracy, sporcie czy medycynie (albo kosmetyce). Można działać całościowo albo wybiórczo, mocno, intensywnie, forsownie, gdy konieczne są szybkie i wyraźne rezultaty. Można też działać tak, aby były wyniki, ale żeby przy tym było przyjemnie, nawet jeżeli rezultaty nie będą rekordami świata.
Inne jest podejście Fina, czy w ogóle osoby, która urodziła się w domu z sauną i korzysta z niej codziennie, a przynajmniej do woli. Inne jest podejście osoby, która używa sauny czasem i stara się maksymalizować korzyści.
A zatem uczmy się, zbierajmy doświadczenia i oby to było miłe oraz aby długotrwale służyło zdrowiu!
* * *
Przytaczam jeszcze głos czytelniczki 05.01.2014:
Szanowny Panie,
trudno się zgodzić z Pana spostrzeżeniami dotyczącymi następujących elementów korzystania z sauny:
1. wchodzenie do sauny - można rozpoczynać tę czynność z ciałem mokrym jak i suchym,
2. czas przebywania jest dowolny i uzależniony jedynie od chęci i możliwości czerpania przyjemności z tej czynności przez użytkownika,
3. liczba powtórnych wejść do sauny również zależy od czerpania z tej czynności wyjątkowych doznań i reguluje się ją indywidualnie,
4. temperatura i wilgotność - polewając kamienie wodą reguluje się te czynniki, tak by osiągnąć temperaturę i wilgotność sprawiające przyjemność użytkownikom sauny, .
5. po wyjściu z sauny w krajach skandynawskich można skorzystać z kąpieli w śniegu, pobliskich: rzece, jeziorze, morzu lub odświeżyć się pod prysznicem, który może być zimny, letni, ciepły lub wręcz gorący, w zależności od upodobań użytkownika. Wszystkie opcje są zgodne ze skandynawskimi standardami.
Opisane czynniki wpływają na indywidualny komfort i doznania, nie należy ich regulować normami, by nie wprowadzać niepotrzebnego chaosu w organizmie. Każdy organizm jest inny i wykazuje inne potrzeby. Ale tego to już chyba Panu nie muszę tłumaczyć.
Z poważaniem
M.Cz.
PS. Proszę o informację, który naród pierwszy wprowadził saunę suchą, ponieważ pytani o to spotkani Skandynawowie tak w Finlandii, jak i Szwecji pytają o szczegóły tego nowum. Także w kontaktach z Rosjanami, którzy szczycą się długą tradycją sauny rosyjskiej tzw. bani, nigdy nie spotkałam się z pojęciem ani zjawiskiem sauny suchej.
* * *
Dla zachęty wymienię sauny w Poznaniu (to są jednocześnie niektóre pływalnie w Poznaniu):
Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji
Oddział Chwiałka
ul. Chwiałkowskiego 34
http://chwialka.poznan.pl/
tel. 61- 833 05 11 sauna wewn. 366
ATLANTIS
Gospodarstwo Pomocnicze
Pływalnia przy gimnazjum nr 12
ATLANTIS
os. Stefana Batorego 101
60-687 Poznań
tel. 61 - 827 60 72 kasa
www.atlantis-plywalnia.pl
PŁYWALNIA DELFIN (tu jest też przyjemna łaźnia)
ul. Piłsudskiego 3
62-028 Koziegłowy
tel. 61 - 811 11 51 kasa
http://akwen.ogicom.pl/pl/kontakt/kontakt.html
Swarzędzkie Centrum Sportu i Rekreacji
Pływalnia Wodny Raj
ul. Kosynierów 1
62-020 Swarzędz
tel. 61 - 65 09 520 informacja
http://www.scsir.swarzedz.pl