ŚWIATOPOGLĄD

Kryzys

Artykuły na temat kryzysu gospodarczego

Aktualne motto: Pomyślmy, że teraz wszystko potoczyło się już dobrze. Naturalnym następstwem może być taki obraz: Kto chce, ten pracuje. Kto pracuje, jest godziwie wynagradzany. Kto kupuje, dostaje dobry towar. Nasze dzieci uczą się i bawią uśmiechnięte. Nasze żony, mężowie i my sami jesteśmy szczęśliwi.

2020-03-28 Kałuski Bogusław
Przyczyny obecnego kryzysu finansowego i ekonomicznego. Pytania o perspektywy. - Część 5. - Właśnie o perspektywach - Aktualizacje do 24.05.2020

Jakie jest lekarstwo na głupotę? Jak wiadomo, nie ma lekarstwa na głupotę. Pośrednio pomaga poprawa sytuacji, bo wtedy ludzie staję się mniej agresywni. Gdyby to było wszystko, co należy sądzić o ludziach, to marny los ludzkości.

Spróbujmy spojrzeń na przynajmniej niektóre sprawy wymagające napraw.

Polityka prorodzinna. Jest pilną koniecznością demograficzną na naszym kontynecie, bo inaczej zabraknie ludzi do pracy i utrzymywania starszych. Starsi całe życie płacili różne składki i przynajmniej niektórzy gromadzili środki na czarną godzinę, więc nie wolno ich z tego rabować. A poza tym trzeba się po prostu odwdzieczyć swoim rodzicom i innym dobroczynnym członkom społczeństwa. Nie powtarzajmy błędów poprzednich pokoleń i nie obwiniajmy ich bez miary, bo zostali wychowani do posłusznej (ale niekoniecznie właściwej) pracy oraz kupowania towarów reklamowanych.

Aktualna polityka państw (durny kapitalizm, polegający na wciąganiu kobiet do roboty i pobieraniu od nich podatków) ma wady, które objawiają się także w niedostatecznym przygotowaniu ludzi młodych, obojga płci, do bycia rodziną. Każdy inżynier przeczytał 200 lub więcej fachowych książek, a każdy ojciec zwykle ani jednej - to przecież idiotyzm, bo przecież dobre wychowywanie dzieci jest dużo trudniejsze niż budowanie mostów czy składanie kości. Gdyby wychowanie dzieci było łatwe, to współczesne dzieci inżynierów byłyby mądre i  sprawne, a niestety się tego nie obserwuje. To samo dotyczy kobiet. Potrzebny jest system przygotowania-wychowania do życia w rodzinie począwszy od przedszkola. Chodzi nie tylko o tzw. fachową wiedzę, ale także o budowanie systemu wartości, a więc także o to, aby wszyscy doceniali pracę domową kobiet oraz wychowywanie dzieci. Dzisiaj jest to nadal makabrycznie lekceważone. Jak ktoś chce mieć wspaniałe dzieci, to powinien się do tego znakomicie przygotować.

Jeżli ktoś chce pracować za młodu, to niech pracuje. Ale powinien sobie zdawać sprawę z konsekwencji. Przecież kobiety po 40 też mogą pracować.  Dzieci są wtedy już urodzone i wychowane, więc czemu nie. Jeżeli teraz pracodawcy nie chcą zatrudniać tych kobiet po 40, to wynika to z tego, że mają do dyspozycji młodsze. Gdy jednak młode będą zajęte dziećmi, to pracodawcy wezmę te w wieku średnim, już życiowo bardziej doświadczone i zwykle lepiej rozumiejące świat pracy i interesów.

Ja mówię o zmianach systemowych, które objęłyby większość ludzi. Pojedyncze przykłady innych czy wyspowych rozwiązań są wyjątkami.

Jestem zwolennikiem polityki prorodzinnej w wymierze edukacyjnym i materialno-finansowych. Jako rząd dawałbym każdej kobiecie 1000 zł miesięcznie przy pierwszym dzeicku, 2000 zł przy drugim dziecku (2 dzieci to razem 3000 zł dodatku), a 3000 zł przy trzecim dziecku (3 dzieci to razem 6000 zł dodatku), ale pod warunkiem, że do ciąży dochodzi w wieku 18-25 lat dla kobiet z wykształceniem średnim, a do 32 roku życia dla kobiet z wykształceniem wyższym. To są populacyjnie odpowiednie roczniki na takie sprawy. Zdrowo dla kobiety, dla dzieci, rodziny i państwa. Przecież wiadomo, że dzieci ludzi młodszych są zdrowsze, a młodzi rodzice mają więcej sił i zapału.

Cała reszta jest w efekcie końcowym dużo droższa dla podatników lub dla osób robiących to prywatnie, a do tego prowadzi do różnych, zwykle wielkich stresów kobiet - zdrowotnych i zawodowych. Mam na myśli i sprawy zawodowe i wspomaganie zapładniania.

To są kwestie systemów społecznych. Ten nasz świat ciągle jeszcze jest prymitywny, ale może kiedyś pójdzie w kierunku jaki ja tu omawiam. Nam nie są koniecznie potrzebne pociągi wielkich prędkości, ani coraz większe samochody i domy. Wtedy znajdą się odpowiednie pieniądze. W bardzo wielu sprawach właściwszym podejściem jest minimalizm azjatyckich tygrysów. Wtedy będą w budżetach pieniądze dla rodzin rodzących i wychowujących dzieci.

W sprawach gospodarczych jedną z najważniejszych spraw jest odtwarzanie i powiększanie tzw. klasy średniej, co dotyczy nie tylko miejscowej ludności lecz koniecznie także przybyszów z innych krajów, aby oni nie czuli się gorzej traktowani. W tej bowiem klasie ludzie są lepiej kształceni, lepiej przekazywane są rodzinne umiejętności, a za tym idą większe możliwościami robienia tzw. kariery w różnych dziedzinach - czy jako właściciel firmy najpierw małej, a później rozrastającej się, czy w administracji czy w koncernach.

Kardynalnej wagi jest odwrócenie zabójczego, nakręcanego przez gospodarkę trendu do powiększania biedoty (prekariatu). Społecznie bowiem trzeba zmniejszać ilość ludzi radykalizujących się oraz dewastujących się psychicznie przy braku perspektyw.

Reforma systemów emerytalnych jest naszym długiem wobec poprzednich pokoleń.  Chodzi o zabezpieczenie życia na starość rosnącej liczbie ludzi w tzw. wieku poprodukcyjnym. Zmarnowano zgromadzone środki ludzi starych i teraz wmawia się im, że żyją na koszt dzieci i państwa.

Polityka integracyjna cudzoziemców jest nakazem historycznym. Polska przez całą historię była państwem wielonarodowym. Każde gorsze traktowanie jakiegoś narodu miało złe skutki dla całego państwa. Przykładowo, złe potrakowanie Kozaków, gdy chcieli być zrównani ze szlachtą, doprowadziło do zwrocenia się ich w stronę Rosji. Ta wtedy zwróciła uwagę na południe i rozpoczęła ekspansję w stronę Krymu. W dłuższym okresie czasu utraciliśmy Kresy. Wobec braku własnej ludności młodej potrzebujemy codzoziemców tu u siebie. Poza tym obecność cudzoziemców wzmaga wymianę gospodarczą międzypaństwową i jest oczywiście korzystna, zwłaszcza w skali regionalnej, tj. sąsiadów bezpośrednich oraz na kontynencie.

Sprawy środowiska. Wobec spodziewanego podnoszenia się poziomu mórz należy rozważyć budowę takich tam, jakie z powodzenie stosuje Holandia. Takie tamy trzeba jednak zastosować dla całego kontynentu. Mogą powstać między Wielką Brytanią i Irlandią, między Szwecją i Szkocją, oraz na zachodnim końcu kanału La Manche między Francją i Anglią. Wtedy Morze Północne i Bałtyckie stałyby się morzami częściowo wewnętrznymi, jak Morze Śródzieme, ze słabą wymianą wód z oceanem. W takim przypadku radykalnie trzeba oczyścić ścieki odprowadzane do rzek wpadających do tego akwenu.

W skali globalnej powinien zostać wprowadzony zakaz stosowania technologii trujących w krajach biednych, gdy są one już zakazane w krajach bogatych. Dzisiaj mnóstwo fabryk zostało przeniesionych do biedniejszych krajów Azji czy Afryki, ale te trucizny wracają do nas przez oceany oraz powietrze. Czasem odbywa się to bezpośrednio, czasem trwa to z opóźnieniem (dającym pozór, że nic się złego nie dzieje), a czasem polega na obumieraniu części oceanów. - Atmsfera świata jest dotleniana w lasach tropikalnych, więc wymagają one ochrony i powiększania, a nie wyrębywania. Co nam pomogą konwalie w ogródkach?

Trzeba wyrażnie odróżniać 3 typy wydarzeń i działań. Wydarzenia kryzysowe. Działania interwencyjne (do nich należy przerwanie  łańcuchów płatności, aby podczas kryzysu nie doszło do efektu domina w bankructwach). Oraz działania transformujące nasz świat. Nasz świat wymaga uleczenia. W tym potrzebna jest uczciwość. Nie ma dobrej gospodarki czy dobrego państwa bez uczciwości. Uczciwość należy do wymogów życia. Biznes nie jest z tego wyłączony – przecież nie jest tak, że ludzie mają obowiązek być uczciwi, a biznsmeni mają pozwolenie oszukiwać.

To, co teraz przeżywamy jako kryzys, jest jak reset z czyszczeniem. Ruszy ponownie ten, kto będzie to w stanie zrobić. Jakimś sposobem dotrwania jest spowolnienie analogiczne do tego, które w naturze ma miejsce zimą – a więc z myślą do ponownego ruszenia. Reset zwykle to ponowne podniesienie systemu tak, jak był. Tym razem jednak nie podniesie się wszystko. Dobrze byłoby, aby wszyscy wznowili działalność na zdrowszych zasadach. Nie wiem, czy "czyszczenie" to właściwe słowo, bo ono jest pozytywne, a tu niestety może zostać zniszczone wiele dobrego. A przecież powinno odpaść jedynie to, co niewłaściwe.

[Dopisane 29.03.2020 - Dotyczy interwencyjnych rozwiązań kryzysowych. - Sokiem gospodarki są pieniądze. Gdy firmy stają, to państwo nie może się od nich domagać podatków. Podobnie nie można się od nich domagać ponoszenia kosztów stałych, jak czynsze czy media. ZUS musi otrzymać należne składki zastępczo od państwa, aby prowadzić wypłaty należnych świadczeń. Ludzie niepracujący muszą otrzymać pieniądze w formie zasiłków, w wysokości umożliwiającej przeżycie. Gdy firmy działają na zwolnionych obrotach to powinny wypłacić pracownikom część wynagrodzenia, ale nie poniżej minimum. Firmy konieczne dla działania państwa i społeczeństwa, gdyby znalazły się bez dochodów, należy upaństwowić w osobnym funduszu dla tego kryzysu, z opcją powrotu do właściciela, z prawem pierwszeństwa. Część tych rozwiązań jest znanych z ChRL, więc przykłady są i trzeba je tylko dostosować i zastosować bezzwłocznie. Jeżeli natomiast ktoś jest prawnie przymuszony do pracy, to powinien mieć zapewnione częste testowanie.]

Czy jest jakieś kierowanie tymi wydarzeniami? Nie myślę spiskowo. Spiskowe myślenie by oznaczało, że jacyś jedno cwani gracze pozbywają się innych graczy, też cwanych, tyle ze słabszych. - Staram się myśleć solidarnie. A także religijnie.

29.03.2020

Są jeszcze inne punkty do uwzględnienia. - Obowiązkowe  ubezpieczenia medyczne oraz emerytalne dla wszystkich, dla pracujących i bezrobotnych, dzieci i emerytów, pracowników i pracodawców. Widzimy jaki to horor, brak ubezpieczeń w krajach biednych oraz prymitywne i częściowe ubezpieczenia w USA. - Ubezpieczenia muszą być powszechne, proste, bez kruczków i wielu opcji, które bywają karkołomne. Człowiek nie powinien się zastanawiać, czy mu wolno się leczyć, czy nie, albo mieć wątpliwości czy go na to stać.

Minimalna płaca, która pozwala żyć bez zasiłków.

Bezpłatne szkolnictwo. Powszechny i bezpłatny dostęp do publikacji naukowych.

Równouprawnienie kobiet.

Ta sama płaca za tę samą pracę – obojętnie czy wykonuje je kobieta, mężczyzna, czy cudzoziemiec.

Wprowadzenie częstych referendów w sprawach dotyczących wszystkich obywateli, wyborów bezpośrednich oraz ograniczenie kadencji poselskich i sprawowania władzy do maksymalnie dwóch.

Nieodzowną sprawą dla samodzielnego funkcjonowania państwa jest realna możliwość produkowania własnych leków, testów, środków ochronych itp. potrzebnych w czasach kryzysów medycznych. Swoje potrzeby ma też wojsko, policja i kilka innych kluczowych branży jak np. komputerowa. Nie można być skazanym na łaskę zamówień produkcyjnych i dostaw towarów z innych państw. Perspektywicznie patrząc, unijne ośrodki innowacyjne powinny być rozlokowane we wszystkich państwach UE, aby w przypadku braku solidarności członków zadziałała kooperacja z konieczności.

W tym  co piszę, formułuję cele społeczne. Brzmi to trochę tak, jak w religiach, w których wyznaczane są cele ostateczne. I tak to mniej więcej powinno być, bo jak się wie, jakie są dalekosiężne cele społeczne, to wtedy można do tego użyć rodzin, szkolnictwa i gospodarki, które to zrealizują. Bez tego popadać będziemy w kolejne kryzysy. Wyznaczając cele gospodarcze będziemy uciskać ludzi do ich realizacji, a to przecież niegodne, bolesne i często tragiczne. To nie jest prawda, że tego, o czym piszę, nie da się zrobić – owszem, to jest nawet bardzo łatwe. - To była kolejna utopia, że wolnorynkowy kapitalizm jest samoregulujący się i że na dodatek jest najlepszym regulatorem państw. Owszem, biznes ma pozostać w rękach osób prywatnych. Ale ustanawianie prawa oraz jego realizacja ma przejść w ręce obywateli.

Pomyślmy, jakie były cele ludzi w społeczeństwach z niewolnikami? Jakie w feudalnych społeczeństwach z poddanymi? Jakie w społeczeństwach przemysłowych? - Wchodzimy w epokę nowych celów i trzeba się uczyć je formułować oraz realizować.

Moje tu perspektywy są z rozmysłem wyrażone językiem potocznym, aby ich życiowa namacalność była oczywista. Każde rządy państw mają jednak swoje indywidualne sformułowania i plany. Jedne z nich polegają na utrwalaniu swej władzy, a inne na rozwijaniu sprawności państwa i społeczeństwa. Tzw. Realpolitik polega na wykorzystywaniu okazji do realizowaniu planów oraz na przewidującym tworzeniu takich okazji. Co z tego planowania przedostaje się do mediów i szkolnictwa, to trzeba widzieć w każdym państwie osobno, ale wszędzie jest to niewiele. - Rozumienie polityki przez obywateli, a podobnie rozumienie prawa przez obywateli, wymaga naprawy i edukacji. Aby o czymś decydować, trzeba to przecież rozumieć. Jeżeli coś jest skomplikowane, a zwłaszcza zagmatwane, to wymaga uproszczenia.

 

31.03.2020

Jednym z kluczowych pytań dotyczących przyszłości jest, czy w przeciwdziałaniu epidemii trzeba koniecznie pójść drogą Korei Pd., Taiwanu i Singapuru? Z jednej strony tak - jeżeli chodzi o dyscyplinę, solidarność, powszechność testowania, dobre wyposażenie szpitali, wiedzę naukową oraz rzetelne publikowanie dużych ilości informacji. Ale druga część ich metody to tracking applications. Czy one zostaną wyłączone i zarzucone po epidemii? Czy nie będzie lepiej dla ludzkości, aby dokonać tego samego dzieła bez tracking applications? Moim zdaniem jest to wykonalne, gdy będziemy polegać na sobie oraz na innych ludziach, na naukowcach i rządach. Czy my w Europie chcemy, aby tracking applications stały się standardem w czasie po epidemii? Czy chcemy aby zupełnie legalnie znane były wszystkie nasze kroki i każdy nasz oddech? Czy chcemy aby wiedziano, co lubimy, a czego nie? - Wiele osób potraktowało informacje Snowdena jako sensacje dotyczące szpiegów. Mająca miejsce pandemia pokazuje, że to nie sensacje, ale praktyka mogąca dotyczyć wkrótce każdego z nas. A jak ktoś nie będzie grzeczny, to nie dostanie cukierków. - Takie pytania stawia więcej osób.
 

06.04.2020

Utopiami nazywano kiedyś modele, dla których współcześni nie widzieli możliwości realizacji „nawet w przyszłości“. Później pojawiło się pojęcie burzy mózgów, a więc rzucania pomysłów nie tyle do realizacji, co do pobudzenia myślania i wyrwania go poza stereotypy. Oba te sposoby chronią autorów przed odrzuceniem, przed krytyką bezwzględną oraz zostawiają jakiś posiew umysłowy. Tworzone są jaby nowe warunki brzegowe, w obrębie których myślenie, a nawet planowanie jest traktowane jako użyteczne. Nie jest bowiem ważne, co kto powie, lecz co w efekcie zostanie zrobione. Odstępuje się od sztywnych celów na rzecz chwytania pomysłów oraz okazji do poprawienia sytuacji. To otwiera nowe drogi realizacji oraz chroni przed psychicznym poczuciem porażki. - O tym pamiętając spójrzmy na wcześniejsze i kolejne tematy.

Przyroda

Dzisiejszy świat podobny jest strukturalnie do Wysp Brytyjskich. W zw. uprzemysłowieniem wycięto tam lasy, jaki znamy z opowieści o Robin Hoodzie. - Na świeci istnieje dzisiaj pewna ilość ludzi, która sadzi lasy w dużej mierze monokulturowe (jednogatunkowe), aby później je wycinać i robić z nich papier, deski, meble itp. Oraz istnieje pewna ilość ludzi, która uważa, że należy odwrócić ten trend i ponownie Ziemie zalesiać pozwalając na naturalny wzrost roślin. Gdzie nie ma miejsca na sadzenie lasów starego typu, tam możliwe są hybrydy w rodzaju New Forest

Wiedza

Istnieje duża ilość wiedzy, która ma charakter teoretyczny i praktyczny. Podział wiedzy na teoretyczną i praktyczną jest względny i umowny, bo często wynika z dostrzegania aktualnych, „sensownych“ możliwości stosowania. Bywa, że z upływem czasu tzw. wiedza teoretyczna – zwłaszcza rzadka – upowszechnia się i zyskuje wymiar praktyczny. Powiedzmy działanie 2 x 2 = 4. Zna je każdy dorosły i niemal bez wyjątków jest ono przyjmowane i stosowane, także przez dzieci. Wydaje się, że nie ma miejsca na Ziemi, gdzie to działanie nie byłoby używane i przekazywane. Ale placuszki z mączki sago wypiekane są masowo tylko przez ludność Nowej Gwinei i Moluków, a w Europie są nieznane lub ewentualnie są egzotycznym urozmaiceniem lokalnego menu. To wynika z warunków klimatycznych, bo przecież w Europie palmy nie są uprawiane rolniczo. Nie ma tu więc transferu wiedzy dotyczącego sago. Jednak są takie uprawy, jak ziemniaków, kukurydzy, pszenicy, ryżu itp., które rozpowszechnione zostały na gigantycznych obszarach i tam dokonywany jest transfer wiedzy rolniczej: w rodzinach, w szkołach, przez doradztwo firm produkcyjnych albo agrotechnicznych. Ten transfer wiedzy (a także związany z tym transfer finansów) jest bardzo nierówny i obserwujemyjego efekty w postaci różnic jakości ziaren czy wydajności z hektara. Ale - ze względów biznesowych czy pod hasłem wyżywienia głodujących – dochodzi także do dewastacji środowiska roślinnego i zwierzęcego, a nawet niszczone są środowiska życia ludności pierwotnej. A zatem jedni zyskują, a drudzy tracą. Ogólny bilans wcale nie jest oczywisty, zwłaszcza w dłuższym okresie czasu, gdy wychodzimy poza kategorie gospodarki rabunkowej czy nastawionej głównie na zysk.

Sa transfery, które są niewykonalne lub są wykonalne pod pewnymi względami. Nawet bowiem gdybyśmy jakiemuś biednym krajowi w Afryce udostępnili kompletne plany produkcji nowoczesnego samochodu, poczynając od jego części aż po marketing, to i tak produkcja nie zostanie tam  podjęta z braku środków finansowych oraz z powodu braku dużej ilości ludzi odpowiednio wykształconych technicznie. - Gdy w PRL uruchomiono produkcję Fiata 126p i Fiata 125, to były to produkcje licencyjne. Czy PRL nie mogła produkować własnego samochodu? Trudno mi odpowiedzieć, ale wydaje mi się, że to było możliwe. Władze poszły jednak na skróty i została utracona możliwość stworzenia własnego ośrodka rozwojowego i własnej produkcji. Zaczęliśmy produkować auta, które były na niskim poziomie technicznym, a po zakończeniu ich produkcji nie mieliśmy kadr zdolnych do skonstruowania i wyprodukowania lepszych samochodów. Jest to przykład technicznej kolonizacji jakiegoś państwa, dający jedynie trochę pracy i zarobków – coś w rodzaju większej i nowocześniejszej manufaktury. Do dzisiaj w Polsce, mimo zmiany ustroju, nie nastąpiły istotne zmiany pod tym względem.

Celem władzy państwa powinno być wspieranie takiej produkcji, która prowadzi do rozwoju kadry technicznej w szkołach i na terenie uczelni technicznych, aby kształcić pracowników oraz konstruktorów i wynalazców. Taki transfer wiedzy jest dla państwa i dla jego obywateli korzystny. Cała reszta jest formą ulegania nowoczesnemu kolonializmowi przemysłowemu i finansowemu. Takie rządy są jedynie jak zarządcy folwarków pracujących dla innych państw. - To więc zadanie, tj. posiadanie kadr wynalazczych, powinno być celem nie tylko państw, ale całej społeczności międzynarodowej. Rozwój świata nie powinien się odbywać przez ordynarny rabunek oraz subtelne formy kolonizacji, lecz przez powszechny transfer wiedzy oraz finansów. To jest jedna z dróg minimalizowania napięć międzypaństwowych, a zwłaszcza wojen.

Ten transfer wiedzy powinien odbywać się także przez udostępnianie publikacji naukowych dla wszystkich za darmo. Przecież sprzedaż książek i czasowpism naukowych nie stanowi dzisiaj o bilansie finansowym uczelni, natomiast jest rodzajem blokady rozwojowej dla państw z biedną ludnością. - Ta wiedza zaś, gdy jest udostępniana, to, nawet jeżeli często nie daje się (zwłaszcza od razu) stosować w krajach biednych, pomaga tamtejszej  ludności nabierać nowej świadomości: świadomości tego, co jest w świecie możliwe oraz jakie perspektywy powinny być uruchamiane w ich państwach. Nie będą się wtedy dawać aż tak naiwnie i ślepo kolonizować i wyzyskiwać przez własne i obce grupy.

Zmiana proporcji demograficznych

W XVIII w ludzie żyli i umierali w tych samych wioskach, ewentualnie w sąsiednich. W XIX w zaczęli się przenosić do mnożących się miast. W XX w było oczywiste, że większa ilość ludzi na świecie zmienia miejscowości, ale pozostaje w kraju urodzenia, gdy warunki życia są tam znośne. - Jest jednak grupa ludzi każdej narodowości, osobowościowo szczególnie ciekawych świata oraz skłonnych do ryzyka i przygód, którzy wyruszają do krajów zamożniejszych czy słynących z innych atrakcji, w sąsiedztwie lub za górami i morzami. A wreszcie jest duża ilość ludzi na świecie, która żyje w warunkach totalitarnych i / oraz w biedzie, dla której wyrwanie się do innego państwa jest najzwyczajniej deską ratunku oraz nadzieją na lepszą przyszłość dzieci, a wtedy żadne trudy i ceny nie odstraszają ich przed ucieczką czy zaplanowanym wyruszeniem w drogę. Ilość tych obszarów biednych i / lub zdestabilizowanych społecznie jest na świecie duża – jest ich więcej niż tych stabilnych i zamożnych. Co więcej, jest tam duży przyrost naturalny – większy niż w obszarach zamożnych. W efekcie dochodzi do zagrożenia nieskoordynowanymi wędrówkami ludów. To zagrożenie spowodowane jest tym, że kraje zamożne nie dbają o własny przyrost naturalny, robią wokół siebie szumną reklamę raju na Ziemi, a także nie prowadzą efektywnych działań integracyjnych dla przybyszów. A więc nadal mamy sytuację globalnego nowobogactwa, jak w starożytnym Rzymie. Co więcej, państwa zamożne nawet nie wierzą, że są w stanie zintegrować dużą ilość ludności obcej tak, że zagwarantują sobie przy tym stabilność kulturowo-cywilizacyjno-ekonomiczną, tzn. obawiają się, że nagła i duża domieszka ludności obcej, w aparacie władzy oraz w strukturze biznesowej, może zachwiać zdolnościami przemysłu, więc utrzymują ludność napływową na dołach drabiny społecznej. - Jakkolwiek paradoksalnie to brzmi, ten lęk może być zniwelowany tylko wtedy, gdy przybysze będą na podobnym poziomie technicznym, co miejscowi. A zatem warunkiem stabilności dzisiejszych krajów zamożnych jest doprowadzenie do wzrostu zamożności oraz do poprawy poziomu techniczno-organizacyjnego dzisiejszych państw i regionów biednych. Zmniejszy się wtedy presja migracyjna, a wymiana ludności nie będzie zagrażać destabilizacją cywilizacyjną. - Aby to się stało, trzeba być życzliwym wobec wszystkich.

 

19.04.2020

Ja nie chciałbym, aby to, co jest, wróciło do "normalności", bo nie uważam aby to, co było, było normalne. Nie może tak być, że covid-19 okaże się tylko wrzodem, który wyszedł na wierzch, a ciało w głębi pozostanie dalej chore i nie dojdzie do głębszych zmian.

Odkąd pamiętam, odróżniam standard od normy. Standard to to, co się upowszechniło (nawet błędnego), a norma to wzorzec, a więc coś, co być powinno, ideał.

Zaraza to rozpowszechnienie domieszki, która nie jest właściwa w naszym środowisku. To coś gorszego, niż zbyt dużo soli w zupie.  To coś raczej jak import egzotycznych zwierząt lub roślin, które nadmiernie zmieniają przyrodę, jaką generalnie chcemy zachować w poprzednim stanie.

Wiele rzeczy, o jakich się dowiadujemy, jest po prostu interesujących. Wiele informacji służy nam do rzeczowego uzasadnienia (albo podpierania) naszych teorii. - Od jakiegoś czasu mam jednak wrażenie, że nie mamy ważnych informacji nowych, ani jakichś perspektywicznych myśli. Może nie ma w tym nic niewłaściwego, bo być może nasze przypuszczenia, co do sposobu działania świata, były właściwe. Może to tylko nawyk poszukiwania nowego.

Nowe informacje są zwiastunami, na których można opierać myślenie i modelowanie przyszłości. - Zwrócmy uwagę: dzieci chcą być strażakami, czy nauczycielami, policjantami, żołnierzami, lekarzami itd. Plany, mniej lub bardziej wyraźne, a przynajmniej nadzieje i życzenia ma każdy człowiek, w każdym wieku i sytuacji. Niektórym się wydaje, że ich plany są ważniejsze. Planowanie i prognozowanie jest jednak jedną z podstawowych czynności psychicznych każdego człowieka i ma przełożenie na praktykę. Ma ono fazę dalekosiężną oraz elastyczne dostosowania operacyjne.

Gdy żołnierze prowadzą wojnę, to ich celem jest wygrać, albo obronić się i to w możliwie bliskiej przyszłości. Ale wytrawni politycy i biznesmeni myślą i to usilnie także o tym, co będziemy robić po wojnie, po kryzysie, po powodzi, po epidemii. Jaki będzie wtedy układ sił? Z jakich pozycji wystartujemy? Nie chodzi tylko o wygraną – chodzi także o dobrą pozycję na starcie nowego etapu.

Żeby nie było znowu jak z Krzyżakami: bitwa wygrana, historia przegrana, bo Prusy rozebrały Polskę. Albo jak w zdobytej Moskwie: Waza odrzucił propozycję zmiany wyznania i utracił zaproponowaną przez bojarów koronę carską, a wspólcześni Rosjanie obchodzą Dzień Jedności Narodowej, upamiętniający wygnanie Polaków z Rosji w 1612 roku. Nadaje mu się taką powagę jak rocznicy rewolucji październikowej.

Podałem przykłady militarne, ale taką właśnie doniosłość będą miały strategiczne skutki pandemii. - Będzie więc nowy układ czy stary? W Polsce. W Europie. Na Świecie.

A zatem, jakie wysiłki i koszty są do poniesienia teraz, aby w przyszłości łatwiej było nadrobić straty i rozwijać się? - Kto o to nie dba, ten jest kiepskim strategiem i politykiem.

Jaki będzie układ sił za 1-2 lata? Jaki w roku 2025? I w 2028?

Jakie chcemy mieć rodziny? Jakie chcemy mieć prace i firmy? Jak się chcemy czuć? - Wszystko jest sprzężone. Myślmy o wszystkim.

 

20.04.2020

Logiki dziejów można się uczyć u Cz. Miłosza. Polecam 2 pozycje, które nauczyły mnie ostrożności.
Może w roku 1979 przeczytałem wiersz: ( Dziecię Europy , a w 1980 książkę: Zniewolony umysł.

Witold Gombrowicz: Analiza sprawy komunizmu nie jest tym, co najciekawsze w „Zniewolonym umyśle”. Kluczowe jest udokumentowanie tezy, że człowiek może zrobić wszystko z drugim człowiekiem.

Miałem zadatki do rozumienia takich spraw. Na maturze napisałem o Willi Sonnenbruch z dramatu Niemcy, Leona Kruczkowskiego, że nawet inteligentny człowiek może się nie oprzeć machinie propagandowej. - Dzisiaj rozumiem, że w uzyskaniu władzy nad człowiekiem chodzi nie tylko o nasycenie jego inteligencji nieuporządkowaną wiedzą, ale także o emocje zdolne rozchwiać mądrą postawą (nastawieniem). Znamienne są słowa modlitwy Pater Noster: I nie wódź nas na pokuszenie. - Willi Sinnenbruch nie miał nikogo, kto mógłby go wesprzeć moralnie. Zadziałał wg. prawa leżącego u podstaw przysłowia: skoro weszłeś między wrony, musisz krakać tak jak one.

Jako dziecko bawiłem się w wojnę, a w zabawie role dobrych i złych były rozdzielone tak, jak w telewizji PRL. Ale któregoś razu w szkole średniej uczestniczyłem w obowiązkowym pochodzie 1 majowym. Najpierw z kolegami wygłupialiśmy się na tyłach. Gdy jednak przechodziliśmy przed trybuną, gdzie rozbrzmiewała głośna muzyka marszowa, nagle zauważyłem, że moje nogi i ręce się wyprostowały mimo iż przecież nie zamierzałem maszerować... Przez około 20 m szedłem równo, do taktu, jak marionetka. - Nie zapomnę tego do końca życia. Po minięciu trybuny w moim ciele obudził się wtedy nowy zmysł.

 

21.04.2020

Andrà tutto bene. All shall be well, and all shall be well and all manner of thing shall be well. - Zdanie z czasow zarazy 1373 w Norwich. Juliana von Norwich. - Tak, wszystko będzie dobrze. Ale jeszcze nie teraz. Póki co, to potrwa.

Rozmawiałem z Tiną. Powiedziałem pod koniec: ale ciężkie czasy mamy. A ona odpowiedziała: ale mamy lepsze możliwości niż kiedyś podczas dżumy.

 

24.04.2020
   
Oprócz różnych obowiązkowych ubezpieczeń w nowoczesnym świecie, w którym pokolenia żyją osobno i dzieci nie opiekują się starymi rodzicami, potrzebne jest ubezpieczenie pokrywające realne koszty opieki w razie wczesnego inwalidztwa czy niedołężności na starość.

 

17.05.2020

Tak jak chodzi o ocalenie firm, choćby w uśpieniu dotrwanie do czasu, gdy świat gospodarczy ruszy do nowego cyklu, tak też chodzi o ocalenie żywotności państw, gdy kryzys zacznie wszystkim wypruwać żyły. Ronald Reagan nadwerężył siły ZSRR przez wydatki podczas wznowionego wyścigu zbrojeń. A teraz wszystkie państwa są zmuszone do wydatków na pandemię oraz na osłony socjane i ratowanie gospodarki. - Kto to wytrzyma? Kto o tym myśli?

 

24.05.2020

Statystyki mówią, że konsumpcja oraz ruchliwość ludzi spadła. Duża ilość ludzi po prostu obawia się infekcji. Inna część jest zatrzymana mocą wprowadzonych przepisów. Jeszcze inna część jest zatrzymana dużo wolniejszymi obrotami gospodarek praktycznie wszystkich państw. Jest oczywiste, że doprowadzenie ludzi do poczucia bezpieczeństwa oraz do zakupów typu niekoniecznego zajmie przynajmniej 2-3 lata.

Pracownicy szeregowi, administracje kierujące firmami oraz państwami, a także właściciele firm i akcji już wiedzą, że chodzi teraz o dwie sprawy:o  przetrwanie i wiarygodnośc kredytową.

Gdy spłaty długów państw są umownie ustalone na bardzo długie okresy, to są one wszystkim częściowo obojętne - pod warunkiem, że to dotyczy wszystkich podobnie. Gdy jednak okres spłacania  kredytw jest zapisany umownie jako krótki, to niektóre państwa utracą wiarygodność kredytową. - To można uogólnić do firm. Jaka przyjąć strategię, aby przetrwać (ewentualnie w uśpieniu), a dodatkowo mieć wiarogodność kredytową, gdy zacznie się wychodzenie z kryzysu? Aby utrzymać się w konkurencji, trzeba będzie zachowywać się tak, jak reszta. Dotąd było tak, że w okresie prosperity niemal wszyscy brali kredyty, a wielu brało kredyty maksymalne lub inaczej zwiększało dostęp do kapitału. - Stan przetrwania oraz zdolność do ekspansji będzie decydował o powodzeniu na kolejnych etapach cyklu gospodarczego.

Część ludzi i firm walczy o tą nową pozycję. A część drży wobec obawy utraty dotychczasowego miejsca w strukturze społecznej, gdy jest ono wyznaczone przez to, co posiadają i co kupują.

Zanim co, prawdopodobne i spodziewane jest załamanie kursów giełdowych. Pytanie: jakie machanizmy czy operacje finansowe powinny zostać zawieszone ewentulanie zlikwidowane, aby ograniczyć załamanie giełd?

Ale nadal trwa skupowanie długów i ułatwia się dostęp do pieniędzy. Im podmiot większy, tym ma większe ułatwienia.

Kiedy nastąpi utrudnienie dostępu do pieniędzy? Jako zarządzenie? Jako skutek dalszego spowolnienia gospodarki, bo zacznie brakować czegoś, co banki mogłyby uznawać za gwarancje kredytowe?

Perspektywicznie ważne byłoby silne ograniczenie spekulacji. Nie wiem jednak, czy to jest wykonalne, bo tam generowana jest lwia część zysków, więc duże podmioty dbają lobbystycznie o jej działanie. - Gdyby bowiem spekulacja przestała być łatwą alternatywą, to wielu graczy przestawiłoby się na aktywizowanie przemysłu, innowacyjności i pracy.



 

c.d.n.

Zobacz też:
Przyczyny obecnego kryzysu finansowego i ekonomicznego. Pytania o perspektywy. - cz. 4. Wirus.
https://www.swiatopoglad.kaluski.biz/kryzys.php?id=139

Inne artykuły na temat kryzysu:
https://www.swiatopoglad.kaluski.biz/kryzys.php

 

 

na górę