ŚWIATOPOGLĄD

Ekologia

Artykuły na tematy ekologiczne

2005-11-10 Kałuski Bogusław
Ekologia. - Część 1. Efekt cieplarniany
Ziemia planeta ludzi

Uwagi wstępne - rok 2005

Wojciech Fibak powiedział w 2004 roku, że jesienią gra się teraz w tenisa na powietrzu o miesiąc dłużej, bo jesień jest ciepła, a po krótszej zimie dodatkowo zaczyna się miesiąc wcześniej, niż było to możliwe w początkach jego kariery. Zimna pora skróciła się o 2 miesiące.
 

* * *
 

Majstrujmy co najwyżej przy tym, co w razie czego możemy natychmiast zrekonstruować.


Przykład rekonstrukcji udanej: dziecko rozebrało zegarek na części, a zegarmistrz złożył go z powrotem.

Przykład rekonstrukcji bezskutecznej: wycięto lasy alpejskie, a próby ponownego nasadzenia drzew tych samych gatunków w tych samych miejscach nie dają efektu. Lasy nie wzrastają, ponieważ nowe sadzonki nie przyjmują się w miejscu wycinek, ze względu na inny mikroklimat (kiedyś wzrastały w cieniu i osłonie starszych drzew). Trwają kilkudziesięcioletnie już próby znalezienia takich gatunków, które rosłyby w nowych warunkach.
 

* * *
 

Niniejszy artykuł omawia wybrane zagadnienia dotyczące naszego środowiska naturalnego. Opisuje mechanizmy równowagi, czynniki zakłócające i propozycje poprawy sytuacji. Powstał na podstawie materiałów informacyjnych publikowanych przez niemieckie ministerstwo ochrony środowiska. Pierwotnie napisany w 1993 roku, teraz został przeredagowany i będzie publikowany w 10 krótszych odcinkach. Prezentuję go, ponieważ wydaje się, że temat jest nadal aktualny. Gdyby jednak obecnie dostępne były jakieś nowsze i odmienne informacje, to proszę czytelników o email, a chętnie dokonam uzupełnienia lub korekty. 


 

Uwagi dodatkowe 14.12.2008

Stanowisko przedstawione w poniższych tekstach bywało i bywa kwestionowane.
Być może wynika to z nowszych badań czy nowszych modeli naukowych.

Częściowo temat bywa nadmiernie podgrzewamny przez firmy robiące interes na zatruciu i ratowaniu środowiska.

Na nowe publikacje być może wpływa  obecnie pogarszająca się sytuacja ekonomicznej, w której sprawa klimatu jest spychana na dalszy plan.

Póki co, o różnicach poglądów można przeczytać na:
http://www.polityka.pl/idzie-zimno/Lead30,936,251186,18/

W każdym przypadku przyrodę trzeba szanować i starać o wprowadzania technologii, które są dobrze znoszone przez środowosko.

 

Uwagi dodatkowe 12.02.2009

Zobacz wieloaspektowe "Stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w sprawie zagrożenia globalnym ociepleniem."

http://www.kngeol.pan.pl/images/stories/pliki/2.Stanowisko%20KNG%20w%20sprawie%20zmian%20klimatu.pdf


 

* * *



Część 1

Efekt cieplarniany

Poszukiwania poza Ziemią śladów życia podobnego do naszego są jak dotąd bezowocne. Jest to zrozumiałe, jeżeli porówna się warunki środowiskowe na innych, znanych nam planetach, z tymi, które panują na Ziemi. Jedynie na Ziemi występuje powietrze odpowiednio nasycone tlenem, niezbędnym do oddychania. I tylko tutaj panuje niezbyt wysoka, sprzyjająca życiu temperatura, która jest skutkiem naturalnego zjawiska, zwanego efektem cieplarnianym. Pewne gazy, jak dwutlenek węgla, albo metan, a także para wodna, znajdując się wysoko ponad powierzchnią Ziemi, działają jak szyby w szklarni. Pozwalają promieniom słonecznym wchodzić, a jednocześnie nie dopuszczają do tego, żeby odbite od Ziemi ciepło rozpraszało się w bezkresnym i zimnym Kosmosie. Bez tego efektu cieplarnianego temperatura na Ziemi wynosiłaby średnio –15 °C, a tak mamy korzystne +15 °C.

Dlatego ważnym komponentem ziemskich warunków życia jest ochrona przed częściowo szkodliwym oddziaływaniem promieni Słońca. Funkcje filtra pochłaniającego promieniowanie ultrafioletowe spełnia jedna z warstw atmosfery, zwana ozonosferą. Chmury sięgają zwykle do wysokości około 10 km. Warstwa ozonowa rozciąga się między 10 km a 50 km nad powierzchnią Ziemi. Bez tej ochrony nasza skóra byłaby narażona, a nawet skazana na choroby nowotworowe.
Te i pewne inne okoliczności sprawiają, że życie na Ziemi jest możliwe w formach, jakie powszechnie obserwujemy. Obecnie jednak grozi nam niebezpieczeństwo, ponieważ te podstawy życia zostały przez nas rozregulowane.

Początek badań

Pod koniec lat pięćdziesiątych naukowiec z Uniwersytetu Kalifornijskiego, Dave Keeling, postanowił zbadać, czy zawartość dwutlenku węgla w powietrzu zmienia się w poszczególnych porach roku. Było to trudne zadanie, ponieważ naturalna zawartość dwutlenku węgla w powietrzu jest bardzo niska. Wymagało to niezwykle czułych instrumentów pomiarowych. Poza tym należało je umieścić w takich miejscach, gdzie zawartość dwutlenku węgla w powietrzu utrzymywała się na naturalnym poziomie. Nie mogły być zainstalowane w regionach, gdzie występują elektrownie, ruch samochodowy, albo wypalanie lasów. Dlatego Dave Keeling umieścił swoje przyrządy na wygasłym hawajskim wulkanie pośrodku Pacyfiku, w strefie wiatrów zwanych pasatami.

Tam jego hipoteza wkrótce potwierdziła się. Zawartość dwutlenku węgla w powietrzu zmienia się wraz z porami roku. Badania te były kontynuowane.

I wtedy doszło do kolejnego, jeszcze ważniejszego odkrycia. Okazało się, że wraz z upływem lat zawartość dwutlenku węgla w powietrzu rośnie. Pomiary kontrolne, dokonywane w innych punktach naszego globu, potwierdziły to odkrycie. Zwiększająca się zawartość dwutlenku węgla, a także innych gazów dostarczanych przez ludzi do atmosfery, takich jak np. freony, ozon, podtlenek azotu (gaz rozweselający), a także metan, wzmacnia efekt cieplarniany. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 10 lat do atmosfery zostało wyemitowane 55 miliardów ton samego tylko dwutlenku węgla. Inne wyemitowane gazy stanowią porównywalne niebezpieczeństwo.

Ewentualne zmiany klimatyczne

Postępujący na całym świecie wzrost temperatury powoduje liczne zmiany w delikatnym systemie klimatycznym. System ten jest wyznaczony przez naturalną różnicę temperatur między równikiem i biegunami. Innymi znaczącymi czynnikami są np. obroty Ziemi, wzajemne położenie mórz i lądów, prądy morskie.

Niezwykle trudno prognozować jak rozwinie się ta sytuacja, ponieważ mamy do czynienia z bardzo skomplikowanymi procesami. Na pewno jednak zwiększająca się zawartość gazów w naszej atmosferze nie pozostanie bez konsekwencji. Większość naukowców liczy się ze wzrostem temperatury na Ziemi. Prognozy wahają się między 1,5 °C a 5 °C. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to specjalnie dramatyczne. Dane te zobaczymy jednak w całkiem innym świetle, jeżeli zdamy sobie sprawę, że od czasu ostatniej epoki lodowcowej wahania temperatury wynosiły maksymalnie 2 °C.
Spodziewane ocieplenie nie dotknie wszystkich stref klimatycznych w równym stopniu. Jeżeli nad równikiem, gdzie i tak jest gorąco, temperatura raczej się nie zmieni, to w strefach umiarkowanych oraz nad biegunami dojdzie do zmian dużo dramatyczniejszych niż sugerowałoby to wartości średnie dla całej Ziemi.

Wraz ze zmianą temperatury globalnej i związanymi z nią modyfikacją w rozkładzie opadów atmosferycznych, oblicze naszej Ziemi ulegnie zmianie. Część naukowców szacuje, że obszar Morza Śródziemnego, oraz cała środkowowschodnia Ameryka zamienią się w pustynie, a to oznacza ogromne konsekwencje dla gospodarki żywnościowej świata. Również wzrost opadów, z czym trzeba się liczyć w innych regionach, będzie miał katastrofalne skutki, zwłaszcza, gdy będzie się dokonywać w formie potopowych oberwań chmur. Wielu klimatologów oczekuje, że zwiększy się ilość sytuacji czy zjawisk skrajnych, takich jak huragany, cyklony, trąby powietrzne, i jednocześnie przybędzie długich okresów suszy.

Gdy podniesie się temperatura powietrza, to wywoła to w następstwie zmiany na obszarach morskich. Woda ogrzeje się, przez co zwiększy swoją objętość, a poziom mórz podniesie się. Jeżeli temperatura podniesie się o 3 °C, to poziom mórz podniesie się o 0,4 m do 1,5 m. Dla krajów, które leżą tylko minimalnie nad poziomem morza, jak Bangladesz, albo Malediwy, oznacza to zatopienie i stratę poważnych terenów rolniczych i osadniczych, a więc zapaść w jeszcze większą biedę. Rozleglejsze w skutkach będzie topnienie czap lodowych na biegunach. Sprawi to, że w dłuższym okresie czasu poziom mórz podniesie się o wiele metrów. Zagrozi to takim krajom jak np. Polska.

Czy można sobie wyobrazić, że przy zapowiadanych zmianach klimatycznych będą i tacy, którzy odniosą z tego korzyść? Warunki życia pogorszą się tak bardzo, że jest raczej nieprawdopodobne, żeby ktoś mógł, na dłuższą metę liczyć na korzyści.

Na razie mamy w Polsce jakby trochę więcej słońca. Dzieci się tym cieszą. I być może tenisiści. Wojciech Fibak powiedział, że w 2004 roku gra się w tenisa na powietrzu o miesiąc dłużej jesienią i po krótkiej zimie zaczyna się miesiąc wcześniej, niż było to możliwe w początkach jego kariery.

Ciąg dalszy w następnych artykułach w dziale EKOLOGIA.


Bogusław Kałuski 1993 i 08.05.2005
Redakcja Edyta Wilk, 24.09.2005


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
 


 

na górę